Śmierć Bunny’ego Munro

Nick Cave, muzyk i pisarz.

W 2009 roku w Polsce została wydana ta książka i ci, którzy mieli ją przeczytać, dawno przeczytali, zostałam pewnie tylko ja. Nadrabiam więc  to zaniedbanie.

Najpierw poczytałam sobie o twórcy tego dzieła, bo pierwsze zdziwienie, to jak to, facet z taką historią i nagle Bunny ? A potem drugie zdziwienie, już po przeczytaniu książki, Śmierć Bunny’ego Munro jest rewelacyjna i znakomicie się czyta, a Cave to mistrz.

Bunny Munro jest komiwojażerem, domokrążcą oferującym kosmetyki wątpliwej jakości. Krążąc od domu do domu według specjalnej listy, demonstruje kosmetyki oraz swoje seksualne moce. Bo Bunny to prawdziwy królik, nie taki z Playboya, tylko ludzki królik kopulujący z każdą kobietą, która ma chęć ( o dziwo prawie wszystkie tę chęć mają) albo z własną ręką. Myśli, słowa i uczynki Bunny’ego, podporządkowane są waginie, jej czczeniu i kochaniu. Nawet, gdy w hotelowym pokoju pijany, odbiera telefon od płaczącej i pogrążonej w depresji żony, w drzwiach łazienki stoi naga prostytutka. Bo Bunny to nieuleczalny seksoholik i alkoholik rojący o wielkich gwiazdach i ich seksualnych możliwościach, to napalony facet do którego idealnie pasuje określenie „myślący fujarą a nie głową” i do tego właśnie sprowadza się cały jego króliczy świat. Nawet na pogrzebie Libby, własnej żony, Munro nie jest w stanie pohamować się od „kosmatych myśli” a w konsekwencji masturbacji. I Bunny Munro powoli i systematycznie pogrąża się we własnym szaleństwie, a jego myśl „Jestem przeklęty i niebawem umrę”, ma moc sprawczą.

Osobna historia, to syn Munro, Bunny Junior, dziewięciolatek, osierocony przez matkę, zdany na łaskę własnego ojca.  Bo Junior to chłopak niesamowity, wiedzę czerpie z encyklopedii, z pamięci recytuje odpowiedzi na zadane tematy, bardzo kocha swego tatę i tęskni za mamą. Gdyby uważniej spojrzeć na Juniora, to widać pomniejszoną kopię Bunn’ego. A tata nie bardzo wiedząc, co zrobić z potomkiem, zabiera go w podróż „czy coś w tym stylu”.

Po przeczytanym pierwszym rozdziale pomyślalam, że Bunny to facet z problemami, ale dość sympatyczny. Po drugim, moja sympatia ulatnia się jak dym z lambert & butlera. Nie przeszkadza mi, że Munro kopuluje ze wszystkim co się rusza, że pije i ćpa na umór, ale nie godzę się ze sposobem, w jaki traktuje Juniora, w konsekwencji czego przestaję go lubić. Wiem, że zaczyna zjazd ku przepaści, ale przy okazji ciągnie za sobą syna. I jak to zwykle w takich razach bywa, diabeł tkwi w szczegółach,  tym szczegółem Bunny’ego Munro zaś, jest jego ojciec Bunny Senior, ex komiwojażer, okropny facet. Rozdział trzeci to już odjazd i szaleństwo naszego bohatera, a ja oddycham z ulgą doczekawszy się zejścia z tego świata Bunny’ego Munro. Wielką przysługę robi Bunny sobie i światu, ale przede wszystkim Juniorowi, schodząc z tego świata.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s