Tłumaczenie: Maciej Świerkocki
To jest powieść autobiograficzna pewnej Angielki o żydowskim pochodzeniu, która w poszukiwaniu własnej tożsamości, przebyła długą drogę. Podróż zaczęła od brania narkotyków, niekontrolowanego sexu z każdym kto chciał, poprzez świat ortodoksyjnych Żydów, małżeństwo z chasydem i zostanie matką czeredki dzieci, po rozwód z ortodoksją i życie świeckie.
Wszystko teraz zależy od czytelnika, jak spojrzy na zwierzenia i co z nich weźmie. Czy skandalizujące ekscesy Revy, sex & drugs, będą motywem przewodnim zwierzeń, czy poszukiwanie Boga i próba odkupienia win, a może chęć udowodnienia sobie, że zasługuje na miłość nie tylko rodziców, ale i wybranego mężczyzny.
Czytając tę opowieść, nie zachłystywałam się wiadomościami z pierwszej ręki, o zamkniętym światku ortodoksów, choć zwyczaje tej zamkniętej grupy są niewątpliwie warte poznania i z ciekawością czytałam. Być może sprawiła to sama autorka, ale ja chwilami pękałam ze śmiechu, kiedy np. czytałam o problemie Symchy (mąż Revy) w sprawie prędkości spożywania macy podczas sederu, albo kiedy Reva zaczyna w domu rodzić, mąż w panice, zamiast dzwonić po pogotowie, pyta czy ma przynieść ziemię z ogrodu, gdyż najlepiej przy porodzie obłożyć szyję rodzącej izraelską ziemią.
I tak sobie myślę, że problemy Revy Mann, zaczynają się wtedy, kiedy identyczne kłopoty dotykają zbuntowanych nastolatków, będących w tak zwanych trudnym okresie. I to jest nic nowego ani odkrywczego. Jedni z tego po paru latach wychodzą, mniej lub bardziej pokiereszowani, inni natomiast, tak jak Reva, poszukują swojego miejsca na ziemi do końca.
Czytałam tę książkę i miałam mieszane uczucia, tak nie do końca Reva Mann przekonała mnie do swojej historii. Odważnie i bez pruderii opisała te chwile, które ważyły na jej dalszym życiu, ale ja cały czas maiałam dystans do tych opowieści. Rozchwianie emocjonalne Revy, to ciężki przypadek dla psychoterapeuty i nie sądzę, by sama poradziła sobie z emocjami, tak myślę.
Podróż po ortodoksyjnej Jerozolimie z Revą Mann, Córką rabina, mimo wszystko ciekawa i warta przeczytania, co też zrobiłam i polecam.
Jane Doe z offu 