Tłumaczenie: Tomasz Wilusz
O tym, że trzeba mieć umysł otwarty i chłonąć wiedzę jak gąbka, wiadomo od zawsze i, że nie należy myśleć stereotypami. Przekonałam się o tych banalnych prawdach czytając Czarną wodę. Bo z czym kojarzył mi się stan Teksas w USA i jego największe miasto Houston, jak nie z facetami w butach kowbojkach, ropą naftową, Nasa i lotami kosmicznymi, oraz słynnym tekstem Houston, mamy problem.
Czarna woda przenosi nas w lata 80 ubiegłego wieku, do wspomnianego Houston w Teksasie, do niezamożnej dzielnicy, w której mieszka i pracuje czarnoskóry adwokat, Jay Porter. Nasz bohater już wie, że nie udało mu się zrobić kariery w zawodzie, że najcenniejszą jego klientką, jest prostytutka, a na dodatek sytuacja materialna, w jakiej znalazł się on i jego ciężarna żona, do komfortowych nie należy. A jakby mało było zmartwień i kłopotów, wbrew sobie i swoim postanowieniom niemieszania się w cudze sprawy, pewnej upalnej nocy, ratuje życie białej kobiecie, co niemal z automatu wyzwala łańcuch niebezpiecznych zdarzeń, a w konsekwencji walkę o życie swoje i żony.Tak więc Jay Porter usiłuje zgłębić tajemnicę niedoszłej topielicy, zmagając się z demonami własnej przeszłości, a także uwikłany zostaje w polityczne przepychanki związków zawodowych, szykujących się do strajku w porcie przeładunkowym Houston.
Czarna woda, to nie tylko powieść kryminalna, ale przede wszystkim powieść o czarnych braciach (jak mówią o sobie czarnoskórzy) i solidarnoścj między nimi, o przepaści rasowej, dzielącej białych i czarnych, o wzajemnej niechęci, nieufności i zawiedzionych nadziejach. Tło społeczne, którego czytelnik zawsze jest ciekaw, zarysowane do bólu czytania, a nieodłącznym towarzyszem bohaterów jest lęk, od którego nie mogą się uwolnić. I nie ma znaczenia wykształcenie czy też jego brak, lęki i fobie rodziców, prędzej czy później dopadają ich dzieci, czego boleśnie doświadcza adwokat Porter.
To interesująca powieść dla tych czytelników, którzy na temat nierówności społecznych, problemów rasizmu i walk klasowych w latach 80 niewiele wiedzą, lub wiedzą, ale im mało. Gdyby jednak ten temat niekoniecznie, to przecież zostaje wątek kryminalny, ciekawie i niekonwencjonalnie poprowadzony. A jeśli kogoś ciekawią oba tematy, to Czarna woda w sam raz się nada.
Po przeczytaniu tej powieści, uczucia mam mieszane, niespecjalnie lubię tematy jak dyskryminacje rasowe wszelkie, czy wszędobylska polityka z wątkiem kryminalnym w tle. Warto przeczytać wywiad z autorką, co pozwoli innym okiem spojrzeć na Czarną wodę i zadecydować o lekturze powieści, bądź nie.