Tłumaczenie: Maciej Świerkocki
W przypadku tego pisarza, niepotrzebne są słowa zachęty, oraz głoszone banały w stylu warto przeczytać, cudna książka, czytałam na klęczkach. Setki słów napisanych przez znawców od wszystkiego, literaturoznawców, krytyków oraz uczonych w piśmie i mowie, jednym głosem mówią : Cormac McCarthy wielkim pisarzem jest, a każda kolejna powieść ukazująca się w Polsce to dzieło, przez duże D. Nie inaczej jest z W ciemność i nie byłabym sobą, gdybym po przeczytaniu powieści, nie powieliła samej siebie, stwierdzając, że to cudowna książka, rzucająca na kolana.
Opowiedziana przez pisarza historia, fabularnie nie ma w sobie nic skomplikowanego, to przedstawiony kawałek zapomnianego przez Boga świata gdzieś w Tennessee na poczatku XX wieku, w którym zagubione rodzeństwo Culla i Rinthy Holme, oczekują przyjścia na świat dziecka, będącego owocem kazirodczego związku. Po narodzinach zostaje ono porzucone w lesie przez swojego ojca i to zdarzenie zaczyna generować wydarzenia, w których czytelnik uczestniczy, przy okazji poznając galerię niesamowitych postaci, przewijających się przez tę powieść.
Świat, w którym przyszło żyć i umierać postaciom tej opowieści, to świat pełen brudu i smrodu, biedy i przemocy. To świat drogi, wędrówki Rinthy Holme w poszukiwaniu synka i Culla Holme, szukającego swojej siostry. Oboje wędrując po pustych przestrzeniach gdzieś tam u stóp Appalachów, doświadczają nie tylko głodu, chłodu i niewiarygodnej biedy, ale też co może budzić zdziwienie, pewnej życzliwości i chęci pomocy od spotykanych ludzi, ale przecież nie tylko. Za swoimi plecami Culla Holme, czuje oddech trzech tajemniczych i groźnych postaci, by w pewnym momecie swojej wędrówki ich spotkać.
Wyalienowani bohaterowie, zmuszeni do zapłacenia daniny za swój czyn, wyprani z przemyśleń, pozbawieni przeszłości i przyszłości, napędzani pierwotnym instynktem przetrwania i trwania. I w tym prymitywnym i nieskomplikowanym trwaniu, nie do podrobienia przejmująca rola Rinthy, szukającej swego dziecka.
I tak jak nieskomplikowani są bohaterowie, przemieszczający się W ciemność, tak równie prymitywny jest język, którym się posługują i tu należą się brawa dla tłumacza Macieja Świerkockiego, bo jak sobie wyobrażam, wykonał kawał wspaniałej translatorskiej pracy.
Psze państwa, żem przeczytała, żem zachwycona. Podziękować.
//