Zabójcza gra – Rex Stout

zabójcza graTłumaczenie: Beata Misiek

Nazwisko Rex Stout nic mi nie mówiło i nie powinien to być powód do dumy, tym bardziej, że przecież podstawą mojego menu jest kryminał & sensacja, więc brak wiedzy o tych kryminałach był niedopuszczalny. Po udzieleniu sobie nagany, przeczytałam Zabójczą grę i śmiem twierdzić, że trafiłam na znakomitą serię, o której dzisiaj się mówi, że to klasyka kryminału.

Siłą napędową i czytelniczą atrakcją, są dwaj dżentelmeni, Nero Wolfe, ekscentryk i geniusz, jak sam o sobie mówi i nieustannie dbający o image, facet o gabarytach wypiętrzonej góry pośrodku równiny, oraz jego asystent, przystojny Archie Goodwin, robiący jednocześnie za narratora Zabójczej gry. I by wszystko było jasne, afera kryminalna dzieje sie w roku 1934 w mieście Nowy York i najbliższych okolicach, ale to w luksusowym mieszkaniu detektywa, przy West 35th Street na Manhattanie, rozgrywa się i wyjaśnia, misternie utkana intrga ze zbrodnią w roli głównej.

A zbrodnia to niesłychana, jak chciałoby się powiedzieć, mianowicie brutalnie zostaje zasztyletowany pewien rzemieślnik, mistrz w swoim fachu, więc zrozpaczona siostra prosi Wolfe’a o pomoc, gotowa oddać wszystkie swoje pieniądze (niewiele), by odnalazł mordercę brata. W międzyczasie na polu golfowym, umiera na zawał serca, jak twierdzi lekarz, wielce szanowany profesor. Kiedy Nero Wolfe bierze sprawy w swoje ręce, te dwie zbrodnie zaczynają mieć punkty styczne i już nic geniusza Nero i asystenta Archiego nie powstrzyma przed wyjaśnieniem zagadki śmierci tych dwóch panów.

To kawał porządnego kryminału, z intrygującą zagadką i nie mniej interesującymi bohaterami. Bo jak nie pokochać grubasa Wolfe’a, mającego przenikliwy umysł arcygeniusza, mistrza ciętej riposty, hodowcy storczyków, miłośnika wielkiego żarcia i dobrego piwa, oraz nienawidzącego wszelkiego ruchu. Albo przystojniak Archie Goodwin,  koneser żytniówki i wielbiciel mleka, wpatrzony w swego mentora jak w obraz, również nie cierpiący na brak języka w gębie. Tak naprawdę, dom detektywa Nero W., to dom mężczyzn, nie uświadczy się kobiet, oprócz tych, które szukają pomocy, co nie znaczy, że jeden z bohaterów nie wzdycha do płci pięknej.

Świetna powieść kryminalna, pozwalająca snuć własne domysły i przypuszczenia kim jest morderca, ale tylko na tyle, na ile magik z West 35th Street nam pozwoli, ponieważ to on jest rozgrywającym w tej opowieści. Warto przenieść się w lata 30 XX wieku, tuż po Wielkim Kryzycie, ale dającym się jeszcze we znaki co niektórym. Niezła lekcja poglądowa dla czytelnika, jak to onegdaj prowadzono śledztwo, nie mając komórek i komputerów, a za research służyło danie ogłoszenia w prasie. Warto.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s