Nikt nie widział, nikt nie słyszał – Małgorzata Warda

nikt nie widział nikt nie słyszał małgorzata warda

Cała armia psychologów, psychiatrów, terapeutopsychologów i kogo tam jeszcze, pomagających wrócić do świata żywych pogrzebanym za życia, jest w takich przypadkach bezsilna. I nie jest to zarzut, czy brak profesjonalizmu lekarzy dusz, tak po prostu się dzieje, tak jest. Dobrym przykładem jest historia opowiedziana w Nikt nie widział, nikt nie słyszał, opowieść niezwykle zapadająca w pamięć i tak bardzo chwytająca za gardło.

Lena, Agnes i Monika, to trzy dziewczyny, których historię śledzimy przez całą opowieść, uczestnicząc w ich życiu tu i teraz, lub cofając się  w przeszłość każdej z nich. To czego jesteśmy pewni wspólnie z bohaterkami, to to, że Lena miała siostrę Sarę, która została porwana w wieku 7 lat. Agnes, żyjąca we Francji, której przeszłość została skutecznie zresetowana przez neurotyczną matkę. I Monika, która po latach niewoli, ucieka od człowieka, który latami więził ją w swoim domu.

Najdrobniejszy szczegół historii dziewczyn jest ważny i autorka wywiązuje się z umowy z czytelnikiem rzetelnie. Otóż chcemy warstwy psychologicznej, proszę bardzo. Od chwili porwania Sary, rodzinę Leny, trauma tego zdarzenia nieopuszcza na sekundę od kilkunastu lat. Agnieszka (Agnes) bez przeszłości, usiłuje dociec kim jest, ale kto wie, czy na poszukiwanie własnej tożsamości nie jest za późno. Monikę, więzioną latami, nagle po odzyskaniu wolności, dopada ” syndrom wiedeński” kiedyś zwany sztokholmskim. Historie splatają się, przenikają, nie wiemy jak to wszystko się zakończy, albo myślimy, że wiemy i bardzo ściskamy kciuki za happy end. Mężczyźni również występują w tej opowieści, ale świadectwo, jakie pozostawiają w czasie swoich „pięciu minut”, danych im przez autorkę, chwały nie przynoszą, zdecydowanie nie.

Mocna powieść, wstrząsająca i jednocześnie tak pięknie napisana. Stany emocjonalne, jakim poddani zostali bohaterowie w mistrzowski sposób opisane są przez p.Małgorzatę. Ale nie tylko bohaterowie powieści poddani zostali najwyższej próbie emocjonalnej, bo czytelnik od pierwszej do ostatniej strony doświadcza podobnych stanów, a jedną z historii dla mnie wstrząsającej, którą długo będę pamiętałą, to wernisaż z udziałem Leny, coś nieprawdopodobnego.

Zdecydowanie Nikt nie widział, nikt nie słyszał jest lekturą obowiązkową.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s