Sekundę za późno – William R.Forstchen

sekundę za późnoTłumaczenie: Kamil Maksymiuk-Salamoński

Czy Bóg kocha Amerykę ?, otóż nie, nie kocha i pozwolił dojść do głosu jej zaciekłym wrogom. A skoro nieprzyjaciel dostał carte blanche, skrupulatnie to wykorzystał i zaatakował USA bronią w skrócie zwaną EMP, co w normalnym języku znaczy efekt impuslu elektromagnetycznego. W wyniku tego ataku padło wszystko to, co ma w swoich trzewiach elektronikę i tym samym, bez jednego wystrzału, Ameryka przegrała wojnę i cofnęła się w rozwoju do średniowiecza, dosłownie.

Akcja tej powieści zaczyna się i kończy w małym miasteczku Black Mountain w Karolinie Północnej, ale równie dobrze mogło by to być gdziekolwiek w Ameryce, bo łatwiej dokonać wiwisekcji na małej społeczności, będącej przecież reprezentantem całego narodu, a czytelnikowi łatwiej przyswoić wiedzę, co z Ameryką po ataku EMP. Usmażenie wszystkich urządzeń elektronicznych na ziemi, morzu i w powietrzu, powoduje kompletny paraliż administracyjny państwa, brak łączności wszystkich ze wszystkimi, przymusową przesiadkę z samochodów na własne nogi, a brak prądu za chwilę spowoduje kolejny kataklizm z widmem głodu na czele.

Jak przystało na szanującą się powieść z tego rejonu świata, w obliczu mnóstwa niebezpieczeństw i zagrożeń, powoli osaczających miasteczko, na czele społeczności staje profesor koledżu, były pułkownik i weteran Pustynnej Burzy, oraz sierżant marines, weteran z Wietnamu. Obaj wojskowi w stanie spoczynku zmierzą sie z rzeczywistością, a profesor-pułkownik dodatkowo musi walczyć o zdrowie i życie swojej rodziny.

Tak więc autor na przeszło 400 stronach przedstawił, całkiem zgrabnie zresztą, rok z życia społeczeństwa, któremu odebrano wszystkie zdobycze i gadżety współczesnego świata i kazano dalej funkcjonować. Bardzo malowniczo pokazał upadek wszelkich norm współżycia jednostki w społeczeństwie i w ogóle społeczeństwa jako takiego w chwili zagrożenia. I podobałaby mi się ta powieść, gdyby twórca dzieła nie przeholował z uczuciami patriotycznymi, targającymi naszymi bohaterami. Nic złego nie ma w patriotyźmie, pod warunkiem, że nie czai się on na nas prawie na każdej stronicy książki w postaci flag, hymnów, łez, szlachetności i modlitwy. Z rozrzewniem wspominam Mad Maxa czy Ostatni brzeg, o Drodze McCarthy’ego nie wspominam nawet i jeśli jednak jesteśmy ciekawi, jak może wyglądać świat After Day, to McCarthy i Nevil Shute zrobili to zdecydowanie lepiej.

Powieść poprzedzona jest przedmową napisaną przez byłego przewodniczącego Izby Reprezentantów USA, a zakończoną posłowiem, napisanym przez kapitana U.S. Navy. Zapewne chodzi o to, że treść zawarta w książce Forstchena, jak na razie jest fikcją literacką, ale umówmy się, że na razie. Bo to, co przydarzyło się Stanom Zjednoczonym Ameryki w tej powieści, za chwilę może dotknąć każde państwo na świecie i jest to jak najbardziej możliwe.

A do gier wojennych i innych symulacji, chroniących świat przed dajmy na to takim EMP, niech chłopcy ze służb do tego powołanych się przyłożą, bo żarty się skończyły.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s