Obwiniona – Robert Rotenberg

obwinionaTłumaczenie: Michał Juszkiewicz

Rozpad małżeństwa i rozwód, to nie są przyjemne historie dla nikogo, a  robi się bardziej dramatyczne, kiedy na chwilę przed sprawą rozwodową, umiera jedno ze współmałżonków. Śmierć na skutek wykrwawienia, po zadaniu 7 ran kłutych nożem kuchennym, tak mniej więcej brzmi protokół z autopsji i w taki oto sposób, gwałtowna śmierć Terry’ego Wylera uruchamia intensywne policyjne śledztwo, a oskarżenie o morderstwo pada na żonę ofiary, Samanthę.

Klan rodziny Wyler jednym głosem oskarża żonę zamordowanego, nie bacząc, iż w trakcie śledztwa, na jaw wychodzą nieciekawe historie, ich samych dotyczące. Sama obwiniona nie ułatwia sprawy swojemu adwokatowi i policji, a fakty i dowody jednoznacznie wskazują, iż to ona sama miała powód, by z mężem porachować się osobiście. Można jeszcze dodać, że obsada ról Obwinionej w części policyjno-prokuratorskiej, jak to w cyklu bywa, jest kopią ról z Apartamentu 12A, pierwszej powieści Rotenberga.

Dużo sobie obiecywałam po Obwinionej, bo Apartament 12A przypadł mi do gustu, a miło jest dla odmiany, po ekstremalnych doznanich przy lekturze Ketchuma, zrelaksować się przyjemnym kryminałem. I rzeczywiście, to powieść, której akcja rozgrywa się w Kanadzie w Toronto, gdzie wszyscy są dla siebie uprzedzająco grzeczni, o wulgaryzmach w ogóle nie ma mowy, a przemoc (oprócz trupa) jakiej będziemy świadkiem,  to uderzył go gniewnym spojrzeniem. Pospacerujemy po czyściutkim Toronto, lunche i kawy spędzimy w przeróżnych egzotycznych knajpkach i zdziwimy się, że główny policjant wszystkich zna. A dodatkowo, osoby przewijające się przez powieść, nie przechadzają się dżinsach i tiszertach, tylko w drogich garniturach i garsonkach, na dodatek odprasowanych.

Sama intryga jest lekka łatwa i nieskomplikowana. Bo co z tego, że nawet tytuł powieści sugeruje sprawcę, kiedy czytelnik z chwilą poznania aktorów tego przedstawienia, domyśli się ze 100% skutecznością, kim jest morderca. A kiedy już się domyśli, cała misterna intryga, pokrętne tropy i ślady, śledztwo policyjne w pierwszej części książki i rozprawa sądowa w drugiej, niewiele dają czytelniczej przyjemności.

Mniej łaskawym okiem spojrzałam też na osoby występujące w tym dramacie. Do bólu poprawni politycznie, bez nałogów i skandali, bo jeden przebrzmiały romans się nie liczy, sztywni jak klocki drewna do własnych kominków, bardziej papierowi niż kartki tej książki i nudni. Wszyscy są tak bardzo wyprani z wszelkich emocji i zaprogramowani do wykonywania swoich czynności, tak akuratni i zawsze zwarci i gotowi, przy tym pozbawieni fantazji i humoru, nawet namiastki humoru, że już ich nie lubię.

Niestety, fakt, że pisarz Rotenberg jest świetnym czynnym adwokatem, nie powoduje z automatu, że jest, czy też będzie znakomicie pisał powieści kryminalne. Po udanym debiucie, poszedł za ciosem i napisał Obwinioną, powinien jednak parę lat odczekać i pisać na razie do szuflady. To powieść z gatunku tych, które owszem czytamy, ale wtedy, gdy w zasięgu ręki tylko pilot do tv z jednym politycznym programem.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s