Za mało chóru w Chórze Alexandrowa

doszłam do wniosku, po wczorajszym spektaklu. Moja przyjaciółka Milka, za punkt honoru wzięła sobie wyedukowanie mojej osoby w temacie kultury szeroko rozumianej. I żeby było po równo, ja pożyczam jej swoje książki (nie tylko kryminały:), które czyta z niekłamaną przyjemnością, a ona organizuje nam co jakiś czas wypad, na dowolnie wybrany przez siebie spektakl. Tym razem padło na Chór Alexandrowa i nie ukrywam, ten światowej sławy zespół obudził moją ciekawość, bo trzeba przecież otwartym być, świat nie kończy się dajmy na to na Rammsteinie, czy Amy Winehouse, przekonywałam się, aż się przekonałam. Nie będę rozpisywała się na temat samego chóru, ponieważ na tej stronie, wszystko opisane jest i pokazane, ja tylko wypunktuję, co mnie drażniło i się nie podobało:

  • sterowiec, który przed spektaklem i w trakcie przerwy, krążył po sali nad naszymi głowami. Nie ma znaczenia, że był cichutki i praktycznie nikomu nie wadził, robiąc za reklamę pana, który sprowadził Chór do Polski. Zalotnie wznosił się i opadał, demonstrując dziób, rufę i boki, ale wybitnie mi nie pasował w tym miejscu i nie ufałam mu:).
  • bałagan z dystrybucją biletów, na jedno miejsce przypadało 2-3 chętnych, wygrywał ten, który pierwszy dopadł krzesełka, a przegrani odchodzili srodze zawiedzeni. Wina podobno tkwi w ręcznym sterowaniu sprzedażą, gratulacje.
  • za mało chóru w Chórze Alexsandrowa, sporo solistów, dużo baletu, a panowie chórzyści, owszem, produkowali się, ale jak dla mnie, za mało, za krótko.
  • wystarczyło, że głos konferansjera zapowiedział utwór dedykowany wszystkim, którzy polegli w IIWŚ (Czerwone maki pod Monte Cassino, przepiękne wykonanie swoją drogą), to cała kongresowa wstała i na stojąco odsłuchała utworu ze łzami w oczach. Nie ubyło mi, wstałam i ja żeby nie było, choć wcale nie chciałam, czy ciągle trzeba tak bardzo martyrologicznie do wszystkiego podchodzić.

a zachwyciło:

  • wszystko, co wykonał Chór Aleksandrowa, bo kiedy 40 męskich gardeł śpiewało, skądinąd znane i przechodzone już utwory (oczy czarne, kalinka i inne), to klękajcie narody. Wycyzelowane wszystkie nutki, głos jak dzwon, w tle bałałajki, łojesssu.
  • Solówka na bałałajce Czardasz V.Monti, albo popis baletu w Tańcu z szablami.
  • Występy baletu jak najbardziej piękne i wywołujące niekończący podziw.

Ale ja mogłabym przez te dwie godziny słuchać tylko tego chóru.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s