Powieść historyczna Jamesa Clavella.
Udany podbój Chin, wygrane wojny opiumowe i zdecydowana europejska dominacja handlowa w tej części Azji, niejako „obliguje” kraj, pod butem którego leży połowa świata, do poszukiwań nowych rynków zbytu i bezwzględnych terytorialnych aneksji. W roku 1862 przyczółkiem dla angielskiej światowej potęgi handlowej i kilku innych państw, depczących im po piętach, staje się Japonia i jej Yokohama, dla nas główna sceneria tej opowieści.
W Tai-Panie rozstaliśmy się z Hongkongiem, Noble House i rodziną Struanów i Brocków, uwikłanych w permanentną walkę o władzę i wpływy, by po kilkunastu latach spotkać ich następców w przyczółku gai-jinów (cudzoziemców) w Yokohamie.
Potężna epicka saga, dziejąca się w dość krótkim przedziale czasowym, bo w przeciągu zaledwie jednego roku, siłą rzeczy jest niezwykle esensjonalna w swoim przekazie. Na początek egzotyczna i feudalna Japonia, rozdzierana bratobójczymi walkami o władzę i wpływy. Świat cesarza bez władzy, honorowych samurajów, gejsz i kurtyzan, a po drugiej stronie szogun skupiający całą władzę w swoich rękach. Wojny podjazdowe, zabiegi dyplomatyczne i terror stosowany przez wszystkie strony konfliktu, przenosi się siłą rozpędu na cudzoziemski cywilny i wojskowy desant, ulokowany wygodnie w Yokohamie i chroniony przez flotyllę statków JKM. Z rozmachem i fantazją autor dzieła wprowadza nowe figury do fabuły, ale im dalej zgłębiamy powieść, tym bardziej doceniamy zapobiegliwość Clavella. Dwa kompletnie inne światy w konfrontacji ze sobą, nie pozostawiają złudzeń co do intencji obu stron. Nienawiść i wrogość, oskarżenia z obu stron o barbarzyństwo, zdecydowana niechęć do poznania drugiej strony i śmierć jako nagroda.
I kiedy trwa przeciąganie liny dyplomatycznej, kto kogo, jak i kiedy, swoje próbuje ugrać młody Tai-Pan Malcolm Struan, wnuk Dirka Struana, oraz przedstawiciel firmy Tylera Brocka. Mnóstwo nienawiści i miłości doświadczą gracze obu stron i ich sekundanci. Będą świadkami nieprawdopodobnych namiętności, decydujących o bogactwie i nędzy, władzy i jej braku, o życiu i śmierci. To dobra historia tej części Gai-Jina, przywodząca na myśl najlepsze francuskie powieści spod znaku płaszcza i szpady, tylko inna, ciekawsza i lepsza, bo nie z naszego świata.
Monumentalna, kolejna powieść z cyklu azjatyckiego, może się podobać, bo izolowana Japonia tamtego okresu jest łakomym kąskiem tak dla wiedzy jak i przeżywanych przygód bohaterów. Może się podobać, bo wiele w niej mowy o honorze, który w naszym świecie powoli odchodzi do lamusa i może się podobać, bo wiele w nim dobrego o miłości, seksie i wierności. Warta jest naszej lektury, bo spiski, morderstwa, ucieczki i pościgi, to sensacja w najlepszym gatunku.
W każdym razie, powtórzę to, co powiedziałam po lekturze Tai-Pana, cóż za książka, no mówię żesz…