Sorry – Zoran Drvenkar

sorry zoran drvenkar

Tłumaczenie: Bartłomiej Szymkowski

Początek tej historii zaczyna się w Berlinie i tu poznamy czwórkę jego mieszkańców, niekoniecznie zadowolonych z dotychczasowego życia, tak prywatnego jak i zawodowego. Permanentny brak pieniędzy i widoków na zadowalającą pracę, oraz świadomość życia przeciekającego przez palce, zbliża do siebie młodych berlińczyków i niechcący wywołuje burzę mózgów braci Krisa i Wolfa, oraz przyjaciółek Tamary i Frauke, czego efektem finalnym będzie powołanie do życia prywatnej agencji Sorry.

Fenomen agencji Sorry polega nie na tym, że jest jedną z nielicznych agencji, sprytnie zawłaszczającą coś, na co nie wpadła konkurencja, ale wymyślenie sprzedaży produktu, którego jeszcze nikt w Berlinie, Niemczech, ba, na całym świecie nie ma w swojej ofercie. A chodzi o przepraszanie osób, które w ten czy inny sposób zostały skrzywdzone przez duże firmy i korporacje. Szeptana reklama robi swoje i Sorry staje się pożądaną agencją u tych, którym sumienie nie daje spokoju a słowo przepraszam nie figuruje w ich prywatnym słowniku. Pieniądze i zlecenia płyną szerokim strumieniem, stopa życiowa gwałtownie idzie w górę i wszystko toczy się pięknie. Czas dla właścicieli Sorry stanie w miejscu, gdy zlecenie, które przyjmą, będzie obejmowało przeprosiny trupa za to, że został w bestialski sposób zamordowany.

I tak zaczyna się thriller psychologiczny Sorry, z dużym naciskiem na psychologiczny. Drvenkar na czynniki pierwsze rozkłada stan psychiczny umysłu bohaterów powieści, a ponieważ sytuacje ekstremalne towarzyszą wszystkim do ostatniej strony książki, materiału do analizy nie zabraknie. Przez umiejętnie budowaną atmosferę zagrożenia, osaczenia i niepewności trudno oderwać się od lektury, gdzie jeszcze innym chytrym zabiegiem Drvenkara, wymagającym od czytelnika nieustannej uwagi, jest narracja prowadzona w pierwszej i trzeciej osobie, a czas teraźniejszy i czas przeszły do stały fragment gry autora Sorry z czytelnikiem. Trzeba dobrze się pilnować i uważać na fabułę, szczególnie w pierwszych partiach materiału, by nie pogubić się w tym gąszczu stylistycznych literackich zabiegów.

Przeciągnął autor Drvenkar czytelnika na ciemną stronę mocy i zadał proste wydawać by się mogło pytanie o zbrodnię i karę, winę i odkupienie. Ale jądro tej powieści nie tkwi w przepraszaniu i odpuszczaniu win, jak chciałby autor, a zemsta jest motorem działania bohaterów i w momencie pojawienia się duetu Butcha i Sundance’a, motyw zemsty bez przebaczenia skrystalizuje się wyraźnie i ulegną odwróceniu stereotypy ról ofiary i mordercy, a problem odpuszczenia winy zniknie, nim na dobre się pojawi.

//

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s