Bóle fantomowe

Powieść kryminalna Thomasa Engera, w przekładzie Iwony Zimnickiej.

Medycyna, bólem fantomowym nazywa zjawisko bólu odczuwanego w miejscu amputowanej kończyny. Ale jak nazwać ból psychiczny po śmierci dziecka, który o stracie przypomina i boli w każdej sekundzie życia. Od dwóch lat dziennikarz śledczy interenetowego 123nyheter zmaga się z własnymi bólami fantomowymi, a potrzeba wyjaśnienia przyczyny podpalenia mieszkania staje się jego idee fixe. Już w Letargu, pierwszej części cyklu o Henningu Juulu, przy okazji rozwiązywania kryminalnej zagadki, dowiadujemy się, że pożar mieszkania Juula nie był przypadkiem i wiemy, że dziennikarz nie spocznie, nim nie dowie się, kto zniszczył jego rodzinę.

W Bólach fantomowych, Juul dostaje szansę, by dowiedzieć się, kim jest podpalacz, musi tylko przeprowadzić własne dziennikarskie śledztwo i wyjaśnić, kto wrobił w morderstwo znanego norweskiego celebrytę, w poprzednim życiu bandytę i egzekutora długów. I to jest jeden z trzech wątków powieści, bo równolegle śledzimy historię Ørjana Mjønesa, człowieka do zadań specjalnych i operatora telewizyjnego, Thorleifa Brendena, postawionego pod murem z pytaniem, jak dużo jesteś w  stanie zrobić, by ochronić swoją rodzinę. Trzy wątki, gdzieś tam przecinające się, sprawiają, że powieść nabiera tempa, wprowadzone osoby dramatu to nie papierowe ludki, ale pełnokrwiste postaci, którymi w sprzyjających warunkach każdy mógłby się stać, intryga kryminalna i śledztwo z prawdziwego zdarzenia według reguł gry, trzymająca w napięciu do końca.

Mimo że śledztwo jest dziennikarskie, w niczym to nie zakłóca czytelniczego odbioru treści książki. Jak w piętrowym torcie, poszczególne warstwy nic nam nie powiedzą o smaku, ale skonsumowany trójkąt, już po pierwszym kęsie da ogląd, jak znakomicie Thomas Enger radzi sobie z zawartością i opakowaniem. Świetna intryga, doskonałe tempo, bohaterowie przechodzący metamarfozy i główny bohater, ból po okresie letargu. W tej powieści nie ma słabych punktów, wszystkie elementy kryminalnej układanki mają swoje miejsce, warstwa psychologiczna bohaterów nienachalna, ale trzymająca za gardło i wypada tylko cieszyć się, że jest ktoś taki, jak Thomas Enger, więc hura.

Zdarza się, że autor kilku dzieł trzyma niezmiennie poziom i jest tak zwanym pewniakiem. Po dwóch powieściach, chcę powiedzieć, że Thomas Enger dołącza do grona tych nielicznych i wspina się na kryminalny parnas norweski, ku naszej uciesze. Zaplanowany cykl 6 książek o dziennikarzu Henningu Juulu, pozwala snuć marzenia, że będzie się działo i tylko trzeba trzymać kciuki, by wydano wszystkie powieści Engera.

Pełen zachwyt.

Jedna myśl na temat “Bóle fantomowe

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s