Sejf – Tomasz Sekielski

sejf tomasz sekielski

W dzisiejszych czasach, pojęcie sejfu trochę się zmieniło, bo to nie tylko metalowe pudło, sprytnie wbudowane w ścianę i przykryte obrazem, czy podziemia bankowe strzeżone przez wymyślne czujniki. Sejfem może być wszystko, od nośników danych, po bezpieczne gabinety ambasad, pokoje służb specjalnych, czy umysły tych, co lubią wiedzieć. A jednocześnie nie ma takiego sejfu, z którego nie można by wykraść jego zawartości, bo problemem nie jest jego konstrukcja, czy zabezpieczenia, ale niedościgniony w swojej przebiegłości człowiek, oraz zwykły przypadek.

Nie byłoby całej afery, gdyby nie przypadek. Kilkuminutowe spóźnienie się do pracy szyfranta z Agencji Wywiadu, powoduje ciąg zdarzeń, owocującym spektakularnym pożegnaniem się z życiem doczesnym kilku osób i odrodzeniem się kilku starych/nowych żyć. Dziennikarz Solski z Warszawy i prowincjonalny policjant Darski z Siemiatycz, każdy z innego powodu, postanawiają wyjaśnić sprawę tajemniczego trupa, wyłowionego z małego jeziorka, w okolicach Siemiatycz. Zapewne sprawa umarłaby, nim na dobre się zaczęła, gdyby nie brutalne wkroczenie do akcji smutnych panów w czarnych płaszczach, na zachodzie zwanych czyścicielami, tutaj wydziałem nr1 Agencji Wywiadu. Tupet i arogancja owych ludzi, oraz nadużywanie zdania wytrycha, o sprawie bezpieczeństwa narodowego, nie powstrzymują przedziwnego duetu dziennikarz & policjant, do wściubiania nosa w tę sprawę.

Kilka wątków sprawiających wrażenie oderwanych od fabuły, kilka postaci robiących za zająca, jak w biegach długodystansowych, a wszystko po to, by zagęścić atmosferę, wprowadzić stan niepewności i zagrożenia. Autorowi udaje się ten zabieg wyśmienicie, wątki i każdy z bohaterów są istotni w układance, a finał tej historii jak dla mnie, jest Szóstym zmysłem. Zaskakujący, ale przez to niezwykle interesujący, są bohaterowie opowieści. Przyzwyczajeni do wyraźnego podziału na dobrych i złych ludzi, w Sejfie ich nie dostrzeżemy. Również nie wybierzemy sobie do lubienia kogoś, kto będzie naszym drogowskazem w labiryncie ulic i uliczek, zwyczajnie, nie ma w Sejfie nikogo, komu możemy zaufać i ewentualnie obdarzyć sympatią. Każdy z bohaterów ma coś do ukrycia, nikt z nich nie ma prawa powiedzieć o sobie, że jest dobrym i uczciwym człowiekiem, a na oczyszczającą spowiedź, jest zdecydowanie za późno.

W licznych wywiadach, autor Sekielski mówi, że w żadnym razie nie jest to powieść z nim w roli głównej , o nim w roli drugoplanowej, a zbieżność miejsc akcji i podobieństwo do prawdziwych osób, jest niezamierzona. I ja w to wierzę, choć nie da się tak do końca wyeliminować odniesień i porównań do dziennikarstwa telewizyjnego, jego tabloityzacji i przenikania się interesów biznesowych w wielu dziedzinach, ze szkodą dla rzetelnego dziennikarstwa i jego odbiorcy. A jednak, mimo „zboczenia” zawodowego, Sekielskiemu udaje się ominąć rafy, na których łatwo mógł się rozbić i oto napisał udaną powieść sensacyjną, ze wszystkimi szykanami dla tego gatunku literackiego.

Dobre nazwisko i udany debiut, brawo.

//

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s