Trauma – Sophie Hannah

traumaTłumaczenie: Piotr Kaliński

Był czas przywyknąć do zakręconych, nieprzewidywalnych, konstruowanych z zacięciem psychologicznym powieści Hannah. A jednak w „Traumie” autorka zaskakuje ujęciem tematu i śle niezwykle czytelny sygnał do wszystkich rodziców. Ale nim ukryta wiadomość przebije się do nas, my musimy przebić się przez powieść. A jest przez co się przebijać, ponieważ autorka ambitnie podchodzi do tematu. Na początek zaskakuje seansem hipnotycznym, takim panaceum na wszelkie bolączki, by chwilę później wrzucić pojęcie narcyzmu i na koniec wyciągnąć ciężką artylerię w postaci kazirodztwa emocjonalnego. Wymienione medyczne terminy są ważne i spełniają niebagatelną rolę w powieści.

„Trauma” ma trójkę narratorów i dwa podstawowe wątki. Amber Hewerdine cierpiąca na bezsenność, zgłębia tajemnicę śmierci swojej przyjaciółki i próbuje rozgryźć rodzinę męża. Policyjny duet Charlie Zailer i Simon Waterhouse, z wiszącym nad nimi Proustem „Mroźnym” prowadzą śledztwo w sprawie morderstwa i usiłują być małżeństwem. Hipnoterapeutka Ginny Saxson między wątkami wyjaśnia groźnie brzmiące terminy medyczne i interpretuje zmiany psychiczne zachodzące w umysłach bohaterów. Poza tym jest łącznikiem między bohaterami i usiłuje postawić kropkę nad „i” w ostatnim rozdziale tej opowieści.

Co z tak skonstruowanej powieści ma czytelnik. Ano ma satysfakcję, że mimo zawiłych i fachowych terminów, zdołał wyłuskać dla siebie potrzebne informacje. Że nie utonął w zalewie dygresji, miliona pobocznych historyjek i pączkujących teorii, które oprócz słowotoku i zaciemniania spraw istotnych, często nic ważnego nie wnosiły. I mimo że szwarccharakter dość wcześnie został namierzony, to był w stanie dalej wgryzać się w tokowanie i monologi bohaterów „Traumy”, machając ręką na nieprofesjonalne podejście policjantów do prowadzonej sprawy. Zmęczeni uważnym śledzeniem akcji, bardzo statycznej i chwilami monotonnej, na osłodę dostajemy niezwykle inteligentnych bohaterów, dowcipnych i nie stroniących od czarnego humoru. Tutaj doskonale w rolę wczuł się Proust „Mroźny” (uwielbiam pana) i Amber.

„Trauma” to tajemnica w tajemnicy, której poznanie wymaga zachodu i cierpliwości, tak jak przy zabawie matrioszką.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s