godne Mistrzów, skomponowane z sercem i wyjątkowo smakowite. 7 osób wyraziło chęć przygarnięcia dwóch książek – „Terror” i „Bielszy odcień śmierci”, ubolewam, że nikt się nie skusił na „Statek”, wielka szkoda. No i okazuje się, że wcale nie jest łatwo wybrać z tak smacznych zestawów, to najlepsze, bo wszystkie są pyszne i warte podniebienia ulubionych bohaterów.
Żeby nie przedłużać.
„Bielszy odcień śmierci” oddaję w ręce krwawejsiekiery, bo podoba mi się śniadanie złożone z 5 flaszek wina i kiełbasy… ach, ten Atos:)
„Terror” dostaje zaczytania, tutaj zaważyło pyszne śniadanie i szklaneczka whisky z piwem, choć ja skłaniałabym się w stronę słynnego gimleta („Długie pożegnanie”). I nic nie szkodzi, że poranny posiłek zakończy mocny alkohol, dla Marlowe’a wszystko:).
Drugi egzemplarz (miałam dwa i dlatego z premedytacją łamię ustalone przez siebie zasady) „Bielszy odcień śmierci” powędruje do dziad_borowy12, nie mogłam oprzeć się Twojemu śniadaniu, ślinkę przełykałam kilka razy. Zazdroszczę śniadającemu:).
Gratuluję wyboru lektur i mam nadzieję, że tak jak pysznie skomponowane przez Was śniadanie, równie smaczna będzie wybrana książka… do tych dań też:).
Na adres mailowy negev56@gazeta.pl przyślijcie swoje dane adresowe, a szybko sfinalizujemy to, co obiecane:).