Według Wikipedii, Formacja trójkąta to jedna z formacji analizy technicznej kontynuacji trendu występująca na wykresach cenowych instrumentów finansowych. Wyróżnia się trzy rodzaje trójkątów: trójkąt zwyżkujący, trójkąt zniżkujący i trójkąt symetryczny. Próbowałam coś z tego pojąć, ale dla mnie jest to niezrozumiały zlepek słów, bardzo specjalistyczny, mający znaczenie dla osób grających, znających i czujących giełdę. Dajmy więc sobie spokój z uczonymi pojęciami, bo w chwili, gdy zostaje zamordowany prezes warszawskiej giełdy, żaden trójkąt nie wskaże kto i dlaczego dopuścił się zbrodni. Gdyby jednak sformować inny trójkąt, dajmy na to Marta – agentka ABW, poszukujący swojego tematu młody dziennikarz Milik i jego przyjaciel policjant Greg, wówczas taka figura geometryczna, ma sporą szansę na wyjaśnienie owej zbrodni.
Dobrze wymyślona intryga kryminalna, szybkie tempo i wciąż zmieniająca się perspektywa sceny zbrodni, sprawdza się wyśmienicie. Poszukiwanie motywu i rotacja w kolejce zamieszanych w zbrodnię daje obietnicę spotkania ludzi, o których nikt nie odważyłby się powiedzieć, że to kreatury. Sporo akcji z pojedynkami „w samo południe” na ulicach miasta, ścielący się gęsto trup i seks wszystkich ze wszystkimi, jak gdyby za drzwiami czaił się koniec świata. Równorzędne role kobiet i mężczyzn, tyle, że próżno szukać wśród nich, tak zwanych dobrych. Silne psychicznie, piękne, diaboliczne i złe kobiety, oraz słabi i źli mężczyźni, a w zasięgu chciwych rąk władza i pieniądze.
Przemieszczając się za trójką bohaterów, poczujemy twardy parkiet giełdy i korupcję, smród i korupcja światka dziennikarskiego wykręci nos, a wysocy rangą skorumpowani politycy wzbudzą odruch wymiotny i gwałtowny odwrót od uczestnictwa w jakichkolwiek ogólnokrajowych i lokalnych wyborach. Kryminalna fabuła powieści jest przykrywką, pretekstem do zanurzenia się w polskie piekło głupoty i chciwości, przysług i powiązań bandyckiego podziemia ze światem finansjery i polityki. Splątana sieć wzajemnych zależności nie rokuje dobrze, a przyszłość kraju i jej mieszkańców to czarna dziura.
Lektura „Formacji trójkąta” daje przyjemność obcowania z nieźle napisaną powieścią sensacyjną. Dobre rozeznanie autora wśród figur z pierwszych stron gazet budzi podziw. To co drażni, to wszechobecny seks, sceny seksu i myślenie o seksie. Częste, ostre i dosłowne sceny kopulacji i permanentne rojenia erotyczne bohaterów, to według mnie, najsłabszy punkt książki. Sztuką jest napisanie dobrego kawałka erotycznego, działającego na wyobraźnię i nie wydaje mi się, by autor temu akurat sprostał. W ostatnim słowie powiem, że Polska Mariusza Zielke jest Polską smutną, skorumpowaną, bez szans i bez nadziei. Jest w tym sporo racji, ale żeby tak kompletnie nic, nawet „ku pokrzepieniu serc”?