Grażyny Jagielskiej opowieść prawdziwa o 147 dniach w psychiatryku.
Co jest? – Stawał w drzwiach naszego pokoju. – Idziemy, kurwa, na kolację. Pierdolone anioły jedzą trzy razy dziennie. Dzisiaj jest kiełbasa. Karolinka szła za nim potulnie i nawet dość szybko, a on jeszcze ją popędzał. To wymowny i krótki monolog Białego, weterana z Afganistanu, skierowany do Karolinki, która nie chciała w tym dniu iść na kolację.
By podjąć próbę zrozumienia zależności, związków i przedziwnych sojuszy zawiązywanych między pacjentami w klinice stresu bojowego dla weteranów z Iraku i Afganistanu, ale i dla cywili, czytelnik musi włożyć niemało wysiłku psychicznego i odznaczyć się siłą spokoju. I nie powinien się dziwić cywilom tam hospitalizowanym, bo paraliżujący zmysły lęk wypełniający przestrzeń życiową, może dotknąć każdego.
To bardzo osobista i zamykająca pewien etap w życiu pisarki opowieść, niezbędne dopełnienie „Miłości z kamienia”. Napisana z niebywałą delikatnością, czułością i zrozumieniem dla drugiego człowieka, wyzwala nieprawdopodobny ładunek emocji i bezsilny sprzeciw konfliktom zbrojnym. To w głównej mierze historie o weteranach z Afganistanu, którzy nie wytrzymali napięcia i sytuacji jakich byli świadkami i uczestnikami. Powrót z misji do domu, do rodziny, okazuje się trudniejszy niż kilkadziesiąt patroli w trakcie jednej tury. To, o czym chcą mówić i o czym nie są w stanie, przytłacza. Relacje, psychodramy, opowiadanie życiorysów – wszystko ma swój psychoterapeutyczny cel. Próbą mierzenia się z pokojową rzeczywistością jest też wyjście do teatru, kupno biletów w kiosku ruchu, przy pójście na bazar. Bardzo przemówiła do mnie historia, w której kilku weteranów na przepustce, wybiera się na bazar. Niby nic nadzwyczajnego, a oni formują szyk wojskowy, jeden na „wąsach”, pozostali ubezpieczają siebie, swoje tyły – po dojściu do bazaru nie są wstanie tam wejść, za dużo ludzi, bud, pudeł i być może kabli. Klinika to również kobiety nieradzące sobie w życiu prywatnym i zawodowym. Załamane, okaleczone, niewidzialne i tragiczne, za wszelką cenę pragnące wyjść z zaklętego kręgu strachu i obezwładniającej niemocy. Weterani i cywile, dwa różne światy połączone lękiem.
Przepięknie napisana książka o pięknych ludziach.
//