Dobiega końca opisywana przez Maya kronika życia i śmierci mieszkańców wyspy Lewis z Hebrydów Zewnętrznych. Po raz ostatni spotykamy bohaterów z „Czarnego domu” i „Człowieka z wyspy Lewis„. Ostatni tom, naznaczony jest zagadką morderstwa sprzed lat, które staje się zapalnikiem do popełnienia kolejnych, najbardziej jednak intryguje powrotem do przeszłości ich bohaterów.
Fin, były już policjant osiada na stałe na wyspie, ciesząc się z nowej pracy, odnowionych kontaktów z przyjaciółmi z dzieciństwa i z odzyskania uczuć dawnej miłości. I zapewne wyspiarskie życie mieszkańców Lewis toczyłoby się jak zwykle w rytm zmian pór roku, gdyby pewnego dnia potężne jezioro nagle nie zniknęło, odkrywając jedną z największych tajemnic Szkocji i tej części Hebryd. Oto na dnie byłego już jeziora, tkwi dwuosobowy samolot ze szczątkami pilota, przypiętego pasami. W trakcie oględzin wychodzi na jaw, że jest to zaginiony muzyk i jednocześnie mieszkaniec wyspy, którego rodzina, policja i przyjaciele poszukiwali przez wiele lat. Makabryczne znalezisko generuje ciąg tragicznych w skutkach zdarzeń, których znaczenia jeszcze nikt z tubylców nie jest w stanie sobie wyobrazić.
„Jezioro tajemnic” zamyka wiele wątków, opowiada historie bohaterów i kończy nieodwołalnie życie kilku osób. Nim jednak dotrzemy do ostatniej strony tej opowieści, zanurzymy się w mrocznym klimacie Lewis, doświadczymy nagłych zmian pogodowych, nigdzie indziej nie występujących z taką gwałtownością. Dane nam będzie napawać się pięknem tej torfowej i kamienistej wyspy i jeszcze raz zetknąć się z mieszkańcami, których pozostanie na rodzinnym kawałku wyspy zdeterminowały wyjątkowe rodzinne historie i wybory wbrew wszystkim i przede wszystkim wbrew sobie. Wiemy, że jest to powieść nie tylko o zagadce kryminalnej, która jest tylko tłem dla toczącej się opowieści o Hebrydach i ludziach tam mieszkających. Peter May w mistrzowski sposób przemyca niezwykle ciekawe wydarzenia tej części świata – tragiczną i wzruszającą historię zatonięcia Iolaire, czy coroczny turniej szachowy, ściągający rzesze turystów. Nie oszczędza mieszkańców, punktując ich małostkowość, brak szczerości i rozczarowanie niewykorzystanymi szansami. A jednocześnie w „Jeziorze tajemnic” odnajdziemy bez trudu pochwałę dozgonnej przyjaźni i wierności swoim przekonaniom.
Koniecznie.
Odwiedzającym i czytającym, składam życzenia radosnych i miłych Świąt 🙂
//