Tłumacz: Magdalena Koziej
Upalne lato w roku 1986 dla dwóch jedenastolatek kończy się nagle i niespodziewanie. Zostają oskarżone i skazane na długoletnie więzienie za zabójstwo czteroletniej dziewczynki. Jeden letni dzień, niczym nieróżniący się od poprzednich, splotem niefortunnych przypadków, przeradza się w tragedię, której echa dogonią bohaterki po 25 latach.
W roku 2011, w nadmorskiej miejscowości pełnej turystów, korzystających z miejscowych atrakcji, zaczynają ginąć młode dziewczyny i wszystko wskazuje na to, że pojawił się seryjny morderca. Mieścina przeżywa najazd dziennikarzy i w tym ludzkim kłębowisku przypadkowo spotkają się sprzątaczka z wesołego miasteczka i dziennikarka szukająca tematu dla swojego dziennika. Tak oto spotykają się przypadkowe wspólniczki zbrodni sprzed lat, teraz obce i niechętne sobie kobiety z dożywotnim sądowym zakazem kontaktu.
Początek powieści z ciekawymi postaciami oraz retrospekcje dawkujące informacje sprzed 25 lat obiecują dobry thriller, solidnie zahaczający o tło społeczne i zgłębiający psychikę ludzi o różnym statusie społecznym. Alex Marwood piętnuje dziennikarstwo tabloidowe, które w pogoni za informacją zostawia za sobą spaloną ziemię. Krytykuje brytyjskie sądownictwo, bezrefleksyjnie ferujące wyroki, bez dogłębnej analizy faktów. I wiejską społeczność, zawsze gotową do bezmyślnego oskarżania, po pełną gotowość linczu.
Niezły thriller, choć pisarka rozmieniła fabułę na drobne. Za dużo wprowadzonych postaci, nieistotnych dla samej fabuły, nieskomplikowanych i zbyt prymitywnych w swoich przemyśleniach. Cicha akceptacja niedoskonałego systemu prawnego nuży i zniechęca.
Można.
//