Polska lat 80 ubiegłego wieku to czas kartek na żywność, papierosów Klubowych, Pewexów i milicyjnych konsumów, w których, jak się domyślam, o wszystko było łatwiej. Prowincjonalna Polska z tamtych lat być może z organizowaniem sobie jedzenia i alkoholu miała lżej, ale jednakowo wszystkim biło niespokojnie serce, gdy do drzwi stukano z hasłem „otwierać- milicja”. I oto Anna Kańtoch za sprawą „Łaski”, przenosi mnie do zimowego roku 1985, w tamte siermiężne i smutne czasy. Do małego miasteczka, jakich w Polsce wiele. Ale nim poznam wszystkich bohaterów powieści, nim poczuję sympatię do jednych i niechęć do drugich, od czasu do czasu wspólnie z bohaterką cofnę się do roku 1955. Bo zdarzenia z tamtego pamiętnego roku będą genezą tragedii, jakie będą miały miejsce 30 lat później.
Autorka wykonała kawał dobrej roboty. Jej bohaterowie, intryga, realizm sytuacyjny i tło obyczajowe, w jakim przyszło wszystkim pojawiającym się figurom w tej przestrzeni poruszać, idealnie ze sobą współgrają. Przedstawiciele Milicji Obywatelskiej, pnący się po szczeblach kariery, kłęby dymu papierosowego i przetrawionego wczorajszego alkoholu w każdym pomieszczeniu komendy, szkoły czy prywatnego mieszkania. Polonezy i Maluchy, telefony obsługiwane przez panie z centralki i dzieciarnia z zabawami, które integrowały, ale i skazywały na banicję. Cudowna lekcja poglądowa i kawał polskiej historii nie do przecenienia. I intryga kryminalna, w której zbrodnia ma szczególnie okrutny wydźwięk, a śledztwo toczy tak spokojnie i bez pośpiechu, że poddaję się tej narracji, nawet odgadując kim jest ten „zły”, ale to zupełnie niczego mi nie zaburza.
Jak na debiut w tym gatunku literackim, Anna Kańtoch poradziła sobie nad wyraz dobrze. Tło obyczajowe idealnie uchwycone, mentalność ludzi świetnie odwzorowana, bezbłędnie nakreśleni bohaterowie lat 80 XX wieku i niezła zagadka kryminalna. Ciekawa główna bohaterka, jej traumatyczne przeżycia i ten szczególny stan, o którym jej ciotka zwykła mówić: „że lepiej nie pamiętać, ignorować i żyć w nieświadomości”. Tylko czy aby na pewno łaska zapomnienia jest tym, co pomoże.
Trzeba.
//
2 myśli na temat “Łaska – Anna Kańtoch”