Nie mam problemu z akceptacją mrozu, pluchy, czy upału. Ale marca nienawidzę. Jest nieprzewidywalny, długi, nudny i niczego dobrego nie można się po nim spodziewać. Trzeba jakoś przetrwać te 31 nieszczęsnych dni, więc ku pokrzepieniu wyszukałam sobie kilka książek, które chcę i przeczytam:
- Pojedynek z diabłem – Kristina Ohlsson
- Wyspa powrotów – Peter May
- Dziewięć dni – Gilly MacMillan
- Wir – Frode Granhus
- Wilk – Mo Hayder
- Tragedia Lusitanii – Erik Larson
- Zabójstwo Harriet Krohn – Karin Fossum
I w minorowym nastroju czekam na marzec.