Tłumaczenie: Anna Marciniakówna
Widowiskowa, a zarazem przerażająca jest wizja zagłady ludzkości wieszczona w literaturze przez pisarzy. Nieodwracalne w skutkach wydarzenia, katastrofy naturalne, śmiertelne wirusy – oto przepis ludzkości na zagładę. „Historia pszczół”, choć porusza podobną tematykę, jest inna w swoim przekazie.
Oto trzy historie, których bohaterowie żyją na trzech kontynentach i w różnych epokach, ale nie bez kozery stanowić będą centrum wydarzeń. Pierwszym narratorem jest William, Anglik – niedoszły naukowiec, melancholik i ojciec dużej rodzin. Jest rok 1852. Drugiego bohatera poznajemy w 2007 roku. To George z Ameryki Północnej, prowadzący rodzinną farmę, od pokoleń zajmując się pszczelarstwem. I Tao, Chinka z prowincji Syczuan – ją spotykamy w roku 2098, gdy wspólnie z innymi kobietami, zapyla sztucznie drzewa, ponieważ na świecie od dawna nie ma już owadów.
Naprzemienna, pierwszoosobowa narracja trójki bohaterów, toczy się spokojnie, by nie powiedzieć leniwie. Ale nie dajmy się zwieść, to spokój pozorny i podskórnie wyczuwa się rozedrganie, niepokój i nadciągającą katastrofę. Dramat ludzkości rozłożony na dziesiątki lat, gdzie pierwsze symptomy pojawiają się stosunkowo wcześnie, jeszcze w XX wieku. Ludzie jednak udają sami przed sobą, że nie ma zagrożenia, nie potrafią też sobie z problemem poradzić, więc wykarmienie przeludnionej Ziemi będzie miało swoją cenę.
„Historia pszczół” to powieść o niezwykle ciekawym świecie owadów, jego uporządkowaniu, trosce i wspólnej pracy dla pomyślności całego roju. Jeśli zabraknie któregokolwiek z tych elementów, zaburzony zostaje odwieczny naturalny rytm, a to już szybka droga do unicestwienia roju. O tym nie chcą wiedzieć i pamiętać nasi bohaterowie, których koleje losu śledzimy. Skupieni na sobie, mimo ponawianych prób, nie potrafią ze sobą współpracować, wolą szybciej, lepiej i bez koniecznego wysiłku dojść do celu. Rok 2098 w Syczuanie pokaże, jak wygląda droga na skróty, do czego prowadzi degradacja rodziny i całych społeczności.
Piękna opowieść o otaczającej nas naturze i o nas samych. To historia ważna, opowiadająca o naszych ambicjach, małostkowości i słabym morale. Czas życia dla ludzi na Ziemi kończy się, czy jest szansa, nadzieja na ratunek?
Warto.
//