
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Oslo lat 60 ubiegłego wieku, beatlemania w pełnym rozkwicie. Zaczyna się powolny, acz nieubłagany światowy marsz młodzieży ku rewolucji obyczajowej. Na razie jednak jest rok 1965 i czwórka czternastolatków, nazywając siebie imionami swoich idoli, z namaszczeniem wsłuchuje się w utwory zespołu. Rozbierają na czynniki słowa, frazy i muzykę. To właśnie ich fascynacja muzyką Beatlesów, historia dorastania i wielkiej przyjaźni, staje się okazją do pokazania zmian społecznych zachodzących w Norwegii w tamtych latach.
Narratorem opowieści, podzielonej na trzy części, jest Kim Karlsen – Paul McCartney. Wspólnie z pozostałą trójką marzy o własnym zespole i zaczyna interesować się dziewczynami. Potem przychodzi czas na pierwsze papierosy, alkohol i narkotyki. Czas zabawy, rozrabiania, marzeń i w miarę beztroskiego życia, przeplata się ze śmiercią kolegi, niebezpiecznymi zabawami prowadzącymi do trwałego kalectwa, neurozami i załamaniem psychicznym. To uświadamia młodym, zanurzonym w oparach skrętów, że życie, jakie znają, ma różne odcienie i jest pełne pułapek. Z każdym mijającym rokiem, kiedy chłopcy dorastają, a rewolucja seksualna, ruch hippisowski, wojna w Wietnamie i fascynacja ideologią komunistyczną rośnie, zmienia się również podejście bohaterów do otaczającego ich świata. Jim Morrison i Bob Dylan wyrastają na nowych idoli, atmosfera się zagęszcza, robi się mroczniej i bardziej psychodelicznie. Przejście na pełnoletnią, dorosłą stronę, nie oznacza, że będzie łatwiej i bardziej zrozumiale. Życie wciąż zaskakuje i i odbiera z nawiązką odroczony kredyt, jaki kiedyś został zaciągnięty.
Nie jest łatwo zdefiniować pojęcie „książka doskonała”, bo każdy z nas ma zapewne różne takiej książki kryteria. Ale po lekturze „Beatlesów”, mniej więcej wiem już, jak taki ideał powieści obyczajowej wygląda. Bo proszę państwa, ta książka jest znakomita, że pozwolę sobie poprzestać na tym jednym, mocnym przymiotniku. Wspaniałe dialogi i humor, bohaterowie pełnokrwiści i mający wiele do powiedzenia. I cudowne lata 60/70 XX wieku, z Norwegią w tle.
Idźcie więc i czytajcie, a będziecie zachwyceni.
//