Wyznawców prozy Cherezińskiej do lektury „Hardej” zachęcać nie trzeba. Choć fani ciągle czekają na kontynuację losów Władka Łokietka i Kazimierza Wielkiego, dwutomowa opowieść o losach księżniczki Piastowskiej przyjemnie osładza to wydłużone oczekiwanie.
A teraz – z ręką na sercu – kto wiedział, że Mieszko I miał córkę? I to niejedną? I że jedna z nich była m.in. królową Szwecji? No właśnie. W solennie nudnych podręcznikach do historii, wspomaganych nieśmiertelnym pocztem królów i książąt Polski Matejki, miejsca na Piastówny nie ma. Z kobiet kojarzę tam w ogóle chyba tylko Dobrawę, Jadwigę i Bonę. A jednak wszyscy Ci nasi wąsaci, niezłomni i dumni władcy mieli matki, żony, siostry, córki, nierzadko kochanki. I były one księżnymi, królowymi, zawierały strategiczne mariaże i wywierały często niebagatelny wpływ na decyzje ich mężczyzn, a w konsekwencji losy państwa, którym przyszło im władać. Niestety, większości z nich nigdy nie poznamy z imienia. Ta książka jest hołdem, jaki Cherezińska składa wszystkim bezimiennym księżnym i królowom.
„Harda” jest historią o siostrze Bolesława Chrobrego, córce księcia Polan, Mieszka I. Czy miała na imię Świętosława, to jedynie spekulacja autorki. Ponieważ nasi rodzimi i zagraniczni kronikarze nie zadbali o to, aby zapisać jej imię. Mieszków, Bolesławów, Władysławów, Leszków, Kazimierzów i innych, był w naszej historii dostatek. Ale Świętosława, której dzieje związane zostały nie tylko z Polską, a za sprawą kojarzonych małżeństw, ze Skandynawią i Anglią, była tylko jedna.
Wydawać się może, że oto Słowianie, zamknięci między Łabą, Wartą i Wisłą, ci poganie, zapadli w swoich niekończących się borach, niewiele znaczą. Rzym, władcy Rzeszy, pyszni Czesi, królowie wyspiarskiej Anglii, czy jarlowie Skandynawii łupiący Europę, rozdają karty, obsadzają trony i zawierają sojusze. I nagle okazuje się, że Mieszko, poganin, którego potęga wyrosła na podbojach ościennych plemion słowiańskich i bezwzględnemu handlowi niewolnikami, ma inteligencję i wizję, dzięki której dostrzega konieczność zerwania ze starymi bogami i przejścia na wiarę katolicką oraz zawarcia strategicznych sojuszy z władcami ościennych potęg, których gwarantem były jego dzieci.
Sprawne pióro i genialny reaserch Cherezińskiej, ożywią zapomniane, choć niegdyś barwne i potężne postaci. Tutaj poznamy mechanizmy misternie tkanych sojuszy i zawieranych małżeństw. Jasne się stanie, czym dla ciągłości królewskich, książęcych i cesarskich dynastii, znaczyło mieć synów i córki. Do europejskiej gry o tron, wpływy i władzę, wkroczy Świętosława.
Kto ma obawy, że książka zbyt dobrze wpisuje się w aktualne tendencje i nastroje polityczne, niech pamięta, że „Harda” to nie debiut Cherezińskiej i co prędzej pozbędzie się z głowy uciążliwych konotacji. Kto nie zna prozy Cherezińskiej, winien co prędzej zapoznać się ze skandynawską tetralogią „Północna droga”, historią o Rumkowskim, biografią Szewacha Weissa, „Legionem” oraz, oczywiście historią o Piastach, którą rozpoczęła „Gra w kości”, a do której „Harda” stanowi niejako naturalny prolog.
Warto.
//