Tłumaczenie: Bożena Sęk
Nie mam na podorędziu dobrej historyjki o tym, jak to nagle zapragnęłam przeczytać tę książkę. Prawdę mówiąc nawet niezbyt lubię długie tytuły, choć może akurat to nie powinno być wyznacznikiem do oceny. Zakładam więc, że zapragnęłam francuszczyzny, więc ten kryminał w sam raz się nadawał i teraz dopiero, po lekturze, mam kłopot. Mianowicie nie mam się specjalnie do czego przyczepić, ale zachwycona też nie jestem.
Nie będę ze szczegółami nikogo raczyć treścią książki. Napomknę tylko, że jeden z głównych bohaterów, w przypływie desperacji reaktywuje zawód obwoływacza i trzy razy dziennie na paryskim placu, wykrzykuje wiadomości zostawiane mu przez ludzi. Nic to, że doba telefonów komórkowych, komputerów, internetu i wszystkiego, co XXI wiek ma w ofercie. W międzyczasie komisarz wydziału zabójstw, przyjmuje od zaniepokojonej paryżanki zgłoszenie o dziwnych znakach, jakie pojawiają się wymalowane nieznaną ręką na drzwiach kamienicy. Bystro się domyślamy, że obwoływacz i komisarz policji w którymś momencie się spotkają i mamy rację.
Z całą pewnością intryga kryminalna, jaką Fred Vargas wymyśliła, to małe cacko. Że galeria person, przewijających się przez te 326 stron, może się podobać. Ekscentrycy i normalsi to doborowy zespół, który niezłymi dialogami, historią swojego życia oraz pewnym sznytem chwilami przypomina XVIII- wieczny Paryż, by za chwilę znów znaleźć się w XXI wieku. Huśtawka takich wrażeń i skojarzeń towarzyszy przez całą lekturę. Od dystyngowanych starszych panów, operujących ładnym językiem, erudytów i naukowców, po dziewczyny różnej konduity, mężczyzn młodych z językiem tyleż współczesnym co wulgarnym.
Są też minusy. Oto 1/3 powieści nim nabierze odpowiedniego rytmu i tempa, zdąży nas lekko znużyć. Nie zrozumiemy dlaczego prowadzący śledztwo komisarz, wyjawia tajniki śledztwa obcym osobom. Wciąż będziemy się dziwić, dlaczego dochodzenie prowadzone jest gdzieś w barach i na placach Paryża.Trochę będzie drażnić nas nonszalancki stosunek głównego komisarza do życiowej partnerki. I szczerze zdziwimy się familiarnym stosunkiem policjantów do oskarżonych.
Powiem tak. Powieść lekko przegadana, trochę nużąca, ale z dobrą intrygą i ciekawymi postaciami. Nie wiem, czy zaprzyjaźnię się z innymi książkami Fred Vargas. Pomyślę o tym.
//