Królowa – Elżbieta Cherezińska

zysk

 „(…)czuję dumę, że jestem Piastówną, córką Mieszka i siostrą Bolesława. Świętosławą. Sigridą Storradą. Królową trzech północnych tronów. Bogu, tobie i Dobrawie niech będą dzięki, a także mym mężom i kochankowi. Amen.”

Rozpisana na niemal 1300 stron dwutomowa opowieść o Świętosławie, Hardej, królowej, kobiecie niezwykłej, dobiegła końca. Powieść podzielona na dekady, bogata w najważniejsze wydarzenia, które doprowadzają Europę do roku 1025, rozpoczyna się mocnym akcentem. Oto Bitwa Trzech nordyckich Królów, mocą spisków, zabiegów dyplomatycznych, sojuszy i zdrad ma swój dramatyczny przebieg. Ucierpią bohaterowie, wywyższeni zostaną sprytniejsi i bardziej przebiegli, jeszcze inni wygnani.

Jak sama autorka mówi, to jest książka nie tylko o początkach Państwa Polskiego, o przyjmowaniu wiary chrześcijańskiej i poszerzaniu wpływów książąt, królów i cesarzy tamtej Europy.To przede wszystkim hołd złożony wielu bezimiennym córkom, księżniczkom i kochankom, bez których wielcy ówczesnego świata nie byliby tym, kim się stali. Oto Bolesław Chrobry, wielki wódz i wizjoner. Za Odrą i Łabą cesarz Wielkiej Rzeszy. Południe opanowane przez przebiegłych Czechów wciąż sprawia kłopoty i wymaga nieustannej uwagi. I do tych nieustannych gier wojennych, zakusów terytorialnych, zabiegów dyplomatycznych i sojuszy zawieranych za pomocą  małżeństw, dołącza Ruś. I Świętosława, Harda Królowa, idąca ramię w ramię ze swym bratem Bolesławem, rozgrywająca nad wyraz umiejętnie polityczne partie szachów, zdarzy jej się  przegrana bitwa, ale zwycięstwo wielkiej wojny należeć będzie do niej.

Przeczytajcie „Królową”, bo to nie tylko kawał znakomicie opowiedzianej historii Polski i kawałka Europy. To historia o poświęceniu, dla jakiego zdolne są kobiety, w imię dobra swojego rodu i swoich dzieci. To zakulisowe dyplomatyczne zabiegi, o jakich współczesnym się nie śniło. To sztuka prowadzenia wojen, znakomitych wodzów i wiernych żołnierzy. Pośród tego kontrolowanego chaosu, Świętosława prowadząca grę o szczęście i władzę. Wrzucona do rozgrywki przez swojego ojca, miała być tylko środkiem do celu. Prędko z przedmiotu stała się podmiotem. 

Wielka szkoda, że początki państwa Piastów giną w niepiśmiennych mrokach dziejów. Tym większy szacunek dla Elżbiety Cherezińskiej za umiejętny mariaż dostępnych źródeł historycznych z fantastycznym piórem i warsztatem literackim. 

Znakomita.

//

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s