Tłumaczenie: Rafał Lisowski
Zapewne nigdy nie sięgnęłabym po tę książkę, ale entuzjastyczne opinie pojawiające się tu i ówdzie, zrobiły dobrą robotę. I podobnie jak bohater rzeczonej powieści, goniłam za ułudą, wyimaginowaną historią, która może nigdy się nie wydarzyła, a może wydarzyła. I trzeba też powiedzieć, że przez 750 stron, tropienie nienazwanego, ściganie własnych i cudzych urojeń, bezmyślne dążenie do autodestrukcji, narażając życie najbliższych, może czytelniczo wyczerpać. I tak się właśnie czuję – zmęczona, wyczerpana i skonsternowana.
W dużym skrócie, książka opowiada historię trójki przypadkowych znajomych, których połączyła śmierć córki owianego legendą, słynnego reżysera mrocznych thrillerów. Oto dziennikarz śledczy, który miał niechlubny i kosztowny epizod z owym reżyserem filmowym. Tajemniczy młody chłopak, parający się dilerką i 19-latka, próbująca swoich sił na Broadwayu. Bardziej niedobranej trójki być już nie mogło, a jednak dogadują się ze sobą, współpracują, aż do chwili, kiedy dwoje z nich osiąga zamierzony cel i odchodzi. Ale nie nasz dziennikarz, ogarnięty swoją idee fixe, nie umiejący odpuścić tematu.
Idea książki sprowadza się do tego, że oto wspólnie z trójką bohaterów, wyruszamy tropem wielkiej tajemnicy legendarnych filmów reżysera, który przed laty zniknął ze światowych salonów. To wspólnie z nimi przemierzymy współczesny Nowy Jork dzielnicami, do których nie wszyscy mają odwagę się zapuścić. Czarna magia, klątwy, okultyzm i szatan zawładną wyobraźnią zainteresowanych. Odludne miejsca, posiadłości owiane złą sławą i rzucane klątwy mają za zadanie tworzyć atmosferę trwogi i grozy.
Książka spodoba się fanom thrillera z dużą dawką czarnej magii, horroru i grozy. Ale nie mnie. Nie dla mnie mdli bohaterowie, barokowe przemyślenia i zalewający narrację przytłaczający strumień myśli bohatera. Rozumiem, że ten gatunek literacki rządzi się swoimi prawami, więc na przyszłość szerokim łukiem ominę czarowników, odwracanie zła, świeczki i laleczki voodoo. Nie sięgnę po historie rodem z literatury czarnego gotyku i nie tknę nawet wzrokiem horroru, który wcale nie jest straszny, a często nudny.
To historia mało przekonująca, długa i nużąca. I tyle.
//