Osiedle marzeń – Wojciech Chmielarz – Recenzja

osiedle marzeń wojciech chmielarz recenzjaŚmiało można powiedzieć, że Jakub Mortka i przyjaciele wracają. Oczywiście z tymi przyjaciółmi to raczej ostrożnie, ale umówmy się, to nasi dobrzy znajomi z Podpalacza, Farmy lalek i Przejęcia.

Tym razem wydział do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw stołecznej policji musi rozwiązać zagadkę morderstwa młodej kobiety na jednym ze strzeżonych osiedli. Sprawa nie wydaje się zbyt skomplikowana, wszak ochrona, monitoring i zawężone grono potencjalnych podejrzanych wydaje się ułatwić dochodzenie. Jak się jednak okaże, niczego nie ułatwi, a im bardziej Mortka i aspirantka „Sucha” Suchocka będą zgłębiać temat morderstwa, tym obszar poszukiwań będzie pączkować i rozrastać się we wszystkie możliwe strony. Nie obejdzie się po drodze bez kilku trupów i tropów prowadzących donikąd. Poobracamy się w świecie upadłych polityków, niespełnionych dziennikarzy i studenckich pomysłów na biznes, którymi nikt nie jest zainteresowany. 

Z recenzji, jakie miałam okazję czytać, można wywnioskować, że oto czwarty tom nie dorównuje trzeciemu. Tyle, że nie do końca. Cykle tak mają, że rzadko bywają równe. „Osiedle Marzeń” spełniło pokładane weń nadzieje. Nie udawajmy, że żyjemy w innym kraju niż Polska, że elity polityczne są na jakimkolwiek poziomie, a okrzyczani gangsterzy, to przecież zwyczajne przerośnięte karki, którymi zawiadują ci mniej przerośnięci w mięśniach a troszeczkę bardziej na umyśle. Nie oczekujmy wymyślnych zagadek, intelektualnych szermierek słownych oraz nie wiadomo jakiej intrygi. To jest przecież nasz kraj, Polska i Chmielarz dobrze punktuje nasze grzechy, wady, a nawet zalety. Autor nie pokazuje niczego, czego nie znamy z własnego otoczenia i doniesień medialnych i to jest uczciwe postawienie sprawy.

Ale by nie było tak słodko, jest wątek, który zdecydowanie mi nie leży. Chodzi o Kochana, jednego z policjantów i bardziej wyrazistą postać książki. Przyjmuję do wiadomości, choć buntuję się wewnętrznie, na jego niestabilność emocjonalną, niemal zerową moralność i cechy zarezerwowane dla kata. Natomiast nie przekonują mnie jego błyskotliwe wyczyny w archiwum X. Trzy sprawy rozwiązane w trzy dni – chyba jednak nie. Tak jak drażni mnie sprawa Mortki i bandziora, który wyrósł na ojca chrzestnego. Inspiracja cyklem Rankina o Johnie Rebusie bardzo czytelna.

Cóż, dobra powieść kryminalna, interesująco skrojone postaci na tle znajomej rzeczywistości.

Czytajcie.

//

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s