Zewsząd słychać, że kwiecień będzie stał książkami. No nie wiem, ja tej mnogości jakoś nie zauważyłam. Od miesięcy brakuje na rynku jakiegoś bezwzględnego bestsellera, takiego, który zyskałby porównywalnie liczne grona fanów i hejterów. Na własny użytek zaś, snuję spiskową teorię, że to książkowe żniwa nadejdą w maju, z okazji Targów Książki. Tymczasem jednak wyszperałam kilka pozycji, co do których jestem stuprocentowo pewna, że je chcę:
- Wzgórze psów – Jakub Żulczyk
- Miasto w ogniu – Garth Risk Halberg
- Cela – Jonas Winner
- W skorupce orzecha – Ian McEwan
- Na wodach Północy – Ian McGuire
- Makbet – Jo Nesbo
Liczę na Wasze rekomendacje 🙂
To do kwietnia.