Tłumaczenie: Zofia Uhrynowska-Hanasz
Mam wydanie z 2008, które, zapomniane, dalej spokojnie kurzyłoby się na półce, gdyby nie emitowany teraz serial na podstawie tej książki. A hołdując zasadzie, że najpierw książka, a potem film – to wzięłam i przeczytałam. No i teraz mądrzejsza o tę lekturę, mogę się podzielić wrażeniami.
Atwood umieszcza akcję swojej dystopijnej powieści w dalekiej i nieokreślonej przyszłości w USA, gdzie po rewolucji fundamentalistów chrześcijańskich jej przywódcy zaprowadzają nowy ład i porządek. W niebyt odchodzą wszelkie swobody obywatelskie kobiet. Wszystko co kultura zachodnia XX wieku wypracowała, przestaje obowiązywać pod karą śmierci, poprzedzoną wymyślnymi torturami. Porządku pilnuje wojsko, policja i służby specjalne – oto męska Republika Gilead, w którym znaczenie i poszczególne role żyjących tam kobiet wyznaczają kolory. Witajcie więc w fundamentalistycznym, policyjnym tworze, w którym wyselekcjonowane grupy kobiet zwanych „Podręcznymi”, sprowadzone są tylko do prokreacji, przynależą do rodzin wpływowych i bezdzietnych, a oznaczone zostały ubiorem w kolorze czerwonym.
To niezwykła i zarazem wstrząsająca opowieść kobiety, której przyszło żyć w państwie totalitarnym. Zapis kolejnych upływających monotonnie dni, przerywane aktem prokreacji, zakupami, czy celebrą świąt państwowych. Nie da się jednoznacznie zinterpretować tej opowieści – przyporządkować do ruchu feministycznego, religijnego, a może tylko do zwykłej antyutopii, wymyślonej na potrzeby czysto literackie. Ja przyjmuję „Opowieść Podręcznej” jako swoiste memento, które może się zadziać wszędzie, potrzebne są tylko sprzyjające warunki i bierne społeczeństwo. Ta opowieść szokuje, a pranie mózgu przeprowadzane na Podręcznych, gdzie skutecznie wymazane zostają przeszłość i przyszłość wzbudza niepokój i mocno uwiera.
Nie bez kozery jedna z postaci książki mówi: „Jest więcej niż jeden rodzaj wolności, powiedziała Ciotka Lydia. Wolność czegoś i wolność od czegoś. W czasach anarchii panowała wolność czegoś. Teraz zostałyście obdarzone wolnością od czegoś. Chciałabym, żebyście to doceniały”.
Warto, ku przestrodze.
//