Listopad 2017

Lubię jesień i niekoniecznie musi być to ta słynna złota polska. Szaruga, deszcz i wiatr też mają swój urok, pod warunkiem, że nie trzeba wychodzić na zewnątrz. Ale nie o swoich pogodowych preferencjach chcę napisać, a o niezłych listopadowych nowościach. Jest się z czego cieszyć, bo grudzień to już tylko czas bilansów, rekapitulacji i innych podsumowań. A zatem:

  • Noc – Bernard Minier
  • Adres nieznany – Lee Child
  • Krew – Bartosz Szczygielski
  • Artemis – Andy Weir
  • Dziedzictwo Karny – Herbjorg Wassmo
  • Jak zawsze – Zygmunt Miłoszewski
  • Park morderców – Jonas Winner

I z tym optymistycznym zestawieniem, czekam na listopad.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s