Tłumaczenie: Adriana Sokołowska-Ostapko
Segregacja rasowa, zdrada małżeńska, alkoholizm i brutalna sprawiedliwość – z tym mierzą się z bohaterowie powieści „Błoto” Hillary Jordan, mieszkańcy delty Missisipi w latach 40. Dwie rodziny: McAllenowie – małżeństwo białych farmerów z dwójką małych dzieci i seniorem rodu oraz Jacksonowie – czarni dzierżawcy ziemi McAllenów. To między tymi dwiema rodzinami rozegra się dramat, który dobrze pokazuje problem rasizmu wtedy i dziś.
Delta Missisipi, choć doświadcza gwałtownych zjawisk pogodowych, ma urodzajne ziemie, znakomicie nadające się pod uprawę bawełny. I te bawełniane pola, tonące w grząskim, klejącym błocie, staną się świadkiem dramatu bohaterów.
Interesująca jest narracja powieści, w której bohaterowie w pierwszoosobowym wielogłosie relacjonują wydarzenia takimi, jakie według nich wyglądają. Oto Laura McAllen, młoda stażem mężatka i matka, podporządkowana mężowi i nieśmiała, z czasem nabiera pewności siebie i jest jedną z tych postaci, które mogą dać się lubić. Jej mąż Henry, stereotypowy i typowy południowiec z żelaznymi zasadami dotyczącymi segregacji rasowej, kochający ziemię i z pasją ją uprawiający. Jego ojciec, zwany Papą, nienawidzący wszystkich wokół siebie, zagorzały rasista, zdolny do największej podłości oraz jego drugi syn Jamie, który po zakończeniu II Wojny Światowej wrócił z europejskiego frontu, pełen traumatycznych doświadczeń i nie umiejący się odnaleźć w nowej rzeczywistości. I rodzina Jacksonów, czarnoskórych dzierżawców – Florence i Hap z czwórką dzieci, wśród nich Ronsel, który podobnie jak Jamie wrócił z wojennego frontu i nie potrafi się dostosować do życia, jakie widzie rodzina. Losy tych dwóch rodzin splotą się nierozerwalnie, wyzwalając dramatyczne wydarzenia, które spiętrzają się i prowadzą do nieuchronnej katastrofy.
„Błoto” jest debiutem pisarskim Hillary Jordan i trzeba powiedzieć, że wielce udanym, wykorzystującym niejako aktualną popularność tematyki historii Afroamerykan, niewolnictwa i jego następstw, segregacji rasowej i rasizmu oraz postaw społecznych, od bohaterstwa i prawości, po obojętność, zaniechanie lub przyzwolenie, tego, jak można się domyśleć, tytułowego błota.
Warto.