Miejsce egzekucji – Val McDermid

miejsce egzekucji val mcdermidTłumaczenie: Aleksandra Szymił

„Miejsce egzekucji” to obsypana nagrodami i entuzjastycznymi recenzjami książka, a jednocześnie pierwsza w kolejności „solistka”, nie związana z żadnym wielotomowym cyklem Val McDermid. Znam twórczość McDermid z cyklu duetu Hill i Jordan, profilera i policjantki, z ciekawości więc kupiłam ten jeden z „najważniejszych kryminałów w historii literatury” – jak głosi okładkowa zajawka.

Na „Miejsce egzekucji” składają się dwa plany czasowe. Pierwszy dzieje sie 1963 roku, gdzieś w północnej Anglii, w pobliżu Manchesteru. Do zapadłej wsi Scardale echa ze świata docierają skąpo, na co miejscowi nie narzekają. Właścicielem i zarządcą wsi jest Dziedzic, pan wiejskiej rezydencji i dzierżawców z okolicznych nielicznych domów. Nagle znika bez śladu trzynastoletnia dziewczynka, mieszkanka Scardale, pasierbica Dziedzica, silnie związana z matką i wiejską społecznością. Do intensywnych poszukiwań oddelegowany zostaje młody inspektor policji, który zrobi wszystko, by odnaleźć zaginioną oraz sprawcę jej porwania. Trzydzieści pięć lat później, w roku 1998, całą tę historię chce opisać w swojej książce pewna dziennikarka, więc przez pół roku mieszka w pobliżu Scardale, pilnie wsłuchując się w relację emerytowanego już policjanta i mieszkańców, jeśli chcą z nią rozmawiać. I zapewne wszystko potoczyłoby się normalnie i bez zawirowań, gdyby nie pewne niespodziewane wydarzenie, które wywraca do góry nogami wszystko, co dotychczas było wiadome w tej niezwykle trudnej sprawie.

„Miejsce egzekucji” to nie tylko interesująca zagadka kryminalna i tytaniczna, detektywistyczna praca policji. To również świetnie oddany klimat lat 60 XX wieku. Młodzież zafascynowana muzyką rockową, pierwsze adaptery i longplaye. I ich rodzice, od dziesiątków lat tworzący małą społeczność, silnie ze sobą związaną i od siebie zależną, co daje siłę do przetrwania największych zawirowań. Val McDermid kieruje swoją uwagę nie tylko na małe społeczności, świetnie poradziła sobie również z atmosferą tamtych lat na sali sądowej.

Z pewnością nie jest to powieść porywająca tempem akcji i bez szczególnego napięcia. Ale nie o tempo tutaj chodzi, a o mozolną pracę, jaką wykonują wszyscy zaangażowani w tę historię oraz wpływ, jaki odcisnęła na każdym z nich. Owszem, chwilami lektura wymaga determinacji, szczególnie kiedy zaczyna się misterium palenia papierosów (a palą wszyscy i dużo) oraz  parzenia i picia hektolitrów herbaty. 

Mimo paru mankamentów „Miejsce egzekucji” jest książką godną polecenia. Co niniejszym czynię.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s