Ciszej niż śmierć – Sarah Hilary

Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik

„Ciszej niż śmierć” to czwarta powieść Hilary, z tymi samymi głównymi postaciami – policjantką Marnie Rome i jej najbliższym i zaufanym współpracownikiem, Noahem Jake. Podobnie jak w poprzednich częściach, zespołowi policyjnych magików przyjdzie zmierzyć się z ludzkim okrucieństwem, nienawiścią i strachem.

Oto w Londynie następuje seria brutalnych pobić i wydaje się, że ofiary są przypadkowe i nic ich ze sobą nie łączy. Ale Marnie Rome i jej zespół uparcie doszukują się związku przyczynowego między napadniętymi i mocno pobitymi osobami. Kiedy jedna z ofiar pobicia umiera, kwalifikacja czynu ulega zmianie, a śledztwo nabiera tempa. Tym razem jednak, ta historia nabiera bardziej intymnego wymiaru, szczególnie dla Marnie Rome, ponieważ niebezpiecznie blisko zahacza o tragiczną historię jej rodziny, a ona sama zmuszona jest ponownie zmierzyć się z przeszłością.

Mroźny i skuty lodem Londyn, przedmieścia opanowane przez gangi, werbujące w swoje szeregi dzieci: tak w „Ciszej niż śmierć” Sarah Hilary tworzy fabułę. To właśnie porwania dzieci będą kołem zamachowym i treścią książki. To wokół dzieci, ich tragedii i traumatycznych przeżyć, tworzy się mroczny klimat powieści. Trzeba też pilnować się, jak bohaterowie książki, bo nic nie wydaje się tym, czym na początku było.

Historia, którą opowiada autorka w „Ciszej niż śmierć”, to ogrom strachu, nieszczęścia i chęci odwetu, próba naprawienia świata i odkupienia nieistniejących win za doznane cierpienie. Tym bardziej przejmujące, że dotyczy małych dzieci i ich rodzin. To dobra powieść, z niezłym tempem i ciekawie zbudowaną fabułą. Ale gdybym chciała wyartykułować swoje uwagi, to zarzuciłabym zbytnio odrealnione postaci, szczególnie Marnie Rome, która jawi się chwilami jak zaprogramowany człowiek, bez przyszłości, z trudną przeszłością.

Warto.