Tłumaczenie: Danuta Górska
Ta historia wydarzyła się naprawdę. I nic to, że Alma Katsu zgrabnie wykorzystała Wyprawę Donnera do własnej interpretacji faktów, umiejętnie obsadziła bohaterów w wydarzeniach, które prześladują podróżujących osadników i zatarła granice między faktami a fikcją. Zjawiska paranormalne z nieodzownymi elementami horroru stają się koszmarem codzienności podróżników. Ale czy rzeczywiście bohaterowie wyprawy uczestniczą w śmiertelnym tańcu z bestiami, a na ile są to wyimaginowane przez coraz bardziej doskwierający głód wyobrażeniami, o tym dowiemy się z książki.
Oto grupa około 90 osób postanawia wyruszyć z Illinois do Kalifornii, świeżo odkrytym szlakiem. Każdy z osadników ma swój powód, by wyruszyć w tę podróż, a przez retrospekcje poznamy fakty z życia bohaterów i przyczyny radykalnej zmiany. Przepychanki, kto ma dowodzić wyprawą, ignorowanie ostrzeżeń, by zaniechać podróży tym szlakiem, nikogo nie przekonują. Potężny tabor wozów z rodzinami i dziećmi, ciągnący ze sobą dobytek życia, zwierzęta juczne i bydło, zmierza ku zagładzie.
Siedem miesięcy potrwa gehenna podróżników i tak podzielony został „Głód”. Z każdym mijającym dniem i tygodniem, kurczą się zapasy żywności, szlak, którym się posuwają jest wyjątkowo niegościnny i powoli w ludziach narasta szaleństwo, spowodowane głodem, troską o rodzinę i strachem przed nieznanym, czającym się gdzieś przed nimi. Ekstremalne warunki wyzwalają w ludziach instynkty, o których nigdy się nie podejrzewali. Rozpadają się relacje międzyludzkie, do głosu dochodzą najniższe instynkty, gwarantujące, jak myślą, przeżycie. Degradacji ulegają rodzinne więzi, towarzysze podróże są dla siebie wrogami, a halucynacje i omamy wzrokowe i słuchowe biorą wszystkich we władanie.
Dobra i oryginalna powieść, bohaterowie zaś niosą ze sobą mocną historię, dodatkowy bagaż, który w odpowiednim momencie da o sobie znać.
Warto.