Tłumaczenie: Jakub Sudół, Robert Sudół
Już „Miasto gniewu” było jasnym sygnałem, że warto zapamiętać nazwisko: Ryan Gattis. I oto kolejna książka tego autora, o której powiedzieć, że jest dobra, to powiedzieć zbyt mało.
Los Angeles na dzień przed upadłością banku inwestycyjnego Lehman Brothers, który wywołał wielki światowy kryzys finansowy, a w USA doprowadził do ruiny miliony ludzi. Ale nim nadejdzie godzina zero, Ryan Gattis na dwa dni zabierze nas w podróż po niebezpiecznych dzielnicach LA i pozwoli, celowo, lub nie, zaprzyjaźnić się z kilkoma gangsterami.
Nas interesuje Duch, były narkoman, teraz mistrz w otwieraniu sejfów, zatrudniony przez DEA. Duch ma plan związany z pieniędzmi znajdowanymi w rozprutych przez niego sejfach. I Ślepak, prawa ręka szefa gangu, który również ma plan, oraz żonę i małego synka, dla którego gotów jest poświęcić wszystko. W pewnym momencie, drogi Ducha i Ślepaka się przetną, a my kibicować będziemy obu, niezależnie od tego, jak potoczy się ta historia.
Mroczny gangsterski świat Los Angeles, ze znakomicie nakreślonymi postaciami i tłem społecznym. Doskonale opowiedziana historia pewnej miłości tocząca się w rytm punk rocka. Wyprawa przez dzielnice biedy i bezprawia. Wszechobecna korupcja i nostalgia za normalnym spokojnym życiem. W „Sejfie” wszystko obraca się wokół gangów i pieniędzy. Specyficzny język i styl określa przynależność do ciemnej strony miasta i to przedstawiciele półmroku teraz mają głos i mówią, robią i zabijają. A my im w każdej sekundzie z danych nam dwóch dni towarzyszymy, kibicujemy i nawet życzymy szczęścia, wzruszając się.
Świetna.