Aby tradycji stało się zadość, musi być coroczne książkowe zeznanie. Od razu przyznam, że nie wrzuciłam czwartego biegu w czytaniu, a wręcz jakby lekko spowolniłam, jeśli chodzi o liczbę przeczytanych pozycji. Wierzę jednak, że fakt, iż było wśród nich kilka cegieł, liczących ponad 1000 stron, będzie dostatecznym wyrównaniem względem poprzednich lat.
Ponownie, jak rok temu, ogarnia mnie również zdumienie, że bloga tego prowadzę już tak długo. Dziewięć lat to kawał czasu. I jest mi naprawdę ciepło na sercu, gdy otrzymuję od Was sygnały, że czekacie na moje podsumowanie. To naprawdę ważne – dziękuję Wam 🙂
2018 trudno nazwać rokiem kryminału. Ulubieni pisarze, chcę w to wierzyć, zbierali przez te 365 dni siły, aby w 2019 zafundować nam czytelniczą ucztę. Dlatego też w tegorocznym zestawieniu powieść obyczajowa niemal zrównała się z kryminałami, co, samo w sobie, było przyjemnym urozmaiceniem kryminalnego menu.
Zobaczcie sami:






Tym samym żegnamy 2018 i zacieramy rączki na 2019 i te wszystkie książki, które nam przyniesie.
Już styczeń zapowiada się interesująco:
- Wiara, miłość, śmierć – Peter Gallert, Jorg Reiter
- Siostry – Bernard Minier
- Czas przeszły – Lee Child
- Ostatnie królestwo – Bernard Cornwell
- Powstań i zabij pierwszy – Ronen Bergman
- Klątwy – Claudia Pineiro
- Krew to włóczęga – James Ellroy
- Władca ciemności – Donato Carrisi
I tym jakże optymistycznym akcentem żegnam rok 2018, życząc sobie i Wam Do Siego Roku!