Serce – Bartosz Szczygielski

Najnowsza powieść Bartosza Szczygielskiego to ostatnia część trylogii, po Aorcie” i „Krwi.” Uprzedzam, gdyby ktoś chciał zacząć przygodę z tym autorem – warto zacząć od początku.

Jeżeli zemsta pomoże „umarłym za życia” spokojnie odejść tam, gdzie chcą, to w „Sercu” Szczygielskiego, bohaterowie z wielką determinacją dążą do tego celu. Znamy ich, wiemy kto jest kim i jaką rolę odgrywa w podwarszawskim Pruszkowie.

Uzupełniając okładkowego blurba, warto dodać, że tak jak części poprzednie, tak i w tej taplać się będziemy w brudach i ściekach małomiasteczkowego półświatka. Wśród prymitywnych bandytów, którzy rozmachem w interesach i bezwzględnym mordowaniu aspirują do pierwszej gangsterskiej ligi. Brutalności końca nie będzie, podobnie jak bon motom i niespodziewanym zwrotom akcji. Tutaj nikt nikogo nie będzie lubił. Bohaterowie sami sobą gardzą, w rzadkich chwilach refleksji poużalają się nad sobą, by za chwilę z jeszcze większą werwą zająć się przygotowaniom do zemsty.

„Serce”, mówię to z bólem własnego, nie jest powieścią kryminalną. Autor serwuje nam szybką akcję, brutalne morderstwa i nieprzerwany ciąg ludzkich błędów, których skutki zaważą na życiu niemal wszystkich pojawiających się w książce postaci. Teatr dwójki bohater owładniętych zemstą, pociągnie za sobą wszystkich, których ukarać trzeba. Inaczej sprawa się ma ze mną, jako czytelnikiem. Festiwal śmierci, skala korupcji, nieprzyjemnych i dość oderwanych od rzeczywistości bohaterów, nie przemawia do wyobraźni. Za dużo zwrotów akcji i suspensów oraz kilka wyłapanych nieścisłości. Ale gwoli sprawiedliwości przyznam, że zakończenie satysfakcjonujące.

I tak się sprawa ma z tym „Sercem”.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s