Szwindel – Jakub Ćwiek

Oto dorosły Mikołaj Otyś, nieznający ojca, wychowywany przez matkę. Kiedy dostaje swoisty testament od zmarłego ojca, postanawia dokładnie wypełnić jego wolę. Nawiązuje kontakt z przyjacielem zmarłego i tak rozpoczyna się gra, mająca wszystkim zainteresowanym przynieść fortunę.

„Szwindel” to świat naciągaczy i ofiar, większych i mniejszych oszustw, gdzie wybrana ofiara nie ma najmniejszych szans. Bohaterowie zmieniają swoją tożsamość jak rękawiczki, prowadzą podwójne życie i są doskonałymi aktorami i psychologami. W tle zaś przygotowywany z pełnym rozmachem przekręt, który przyniesie nie tylko duże pieniądze, ale doprowadzi do zmiany warty. Ale najpierw nastąpi starcie gigantów.

Podobał mi się „Szwindel”. Tym większa to niespodzianka, że autor specjalizuje się w zupełnie innym gatunku literackim i jest to jego debiut na niwie kryminalnej. Aczkolwiek warto zastanowić się, czy rzeczywiście jest to powieść kryminalna, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Zapewne nie, wszak brak jest porządnego trupa, zespołu detektywów, żmudnego śledztwa i zła, przegrywającego z dobrem. W tej powieści bowiem, bohaterem jest szwindel, wyrafinowany, lub nie, ale ofiarą zawsze jest gap, otrzymujący bolesną i pouczającą lekcję, jego twórcami i wykonawcami zaś, con artyści. Książka zdecydowanie wymyka się utartym schematom

Zastrzeżenia mam do mnogości pojawiających się postaci. Tempo zmieniających tożsamość, imiona prawdziwe i fałszywe, karuzela osób i pełna infiltracja ofiar, jak w powieściach szpiegowskich. Iluzja goni iluzję, finał godny przygotowań, tylko epilog niesatysfakcjonujący, za szybki i za powierzchowny.

Warto.

3 myśli na temat “Szwindel – Jakub Ćwiek

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s