
Tłumaczenie: Julia Różewicz
Bycie boginią w czasach komunizmu w Czechosłowacji, w zasadzie niczym nie różniło się od oskarżenia o bycie czarownicą w średniowieczu. W jednym i w drugim przypadku donosicielstwo, tortury i śmierć zbierały żniwo. A mimo to, do dziś na granicy Moraw i Słowacji, w Białych Karpatach, w rejonach wyjątkowo biednych i słabo zaludnionych, żyły boginie. Tajemnicze rytuały zwane bogowaniem, ziołolecznictwo, przepowiadanie przyszłości, poskramianie żywiołów – to wielowiekowa umiejętność połączenia magii i religii, dana córkom w spadku po matkach, babkach i prababkach.
Dora Idesova, czterdziestolatka, jest jedną z ostatnich bogiń, wywodzących się Zitkova. Tyle, że jeszcze o tym nie wie. Dramatyczne wydarzenia, jakich doświadczyła ona i jej brat w dzieciństwie, skutecznie odseparowały ją od rodzinnych stron. Wyjechała do miasta, skończyła studia i zajęła się etnografią. Powoli odkrywa prawdę nie tylko rodziny, ale całej społeczności Zitkovej. Dorze, wertującej niezliczone dokumenty złożone w archiwach Czech, Słowacji i Polski, wyłania się obraz uzdrawiaczek, oddających się magii, choć głęboko wierzących, toczących nierówną walkę z nazistowskimi, a potem komunistycznymi władzami.
„Boginie z Zitkovej” to książka, w której fakty i fikcja literacka nader udanie się uzupełniają, tworząc pełną tajemnic fabułę. To świetnie opowiedziana historia niezwykłych kobiet z Zitkovej, których nieszczęściem była umiejętność pomagania bliźniemu. To historia o poszukiwaniu własnej tożsamości, uporaniu się z demonami przeszłości i określeniu własnej seksualności.
Warto.
Też mam w planie ale chyba dalszym.
PolubieniePolubienie
Ale jest to jakiś plan 🙂
PolubieniePolubienie