Rana – Wojciech Chmielarz

Nie na wsi i nie na prowincji jak dotychczas, ale w Warszawie i w prywatnej szkole podstawowej autor umieścił akcję swojej najnowszej powieści. Stworzył galerię postaci, z których każda jest niesympatyczna i zła.

Oto szkoła, w której rotacja nauczycieli jest bardzo wysoka, a właściciele nie cofną się przed niczym, by osiągnąć zamierzone cele. Mamy trójkę czternastolatków, z którymi mierzy się codziennie szkoła. Oraz sześcioro dorosłych którzy robią wszystko, by dać się poznać z jak najgorszej strony. Tak, aby na pewno nikomu nie przyszło do głowy obdarzyć wątłą nicią sympatii któregokolwiek z nich. Trup zaczyna się słać gęsto, tyle że nikomu nie zależy na ofiarach. Bohaterowie „Rany” to obecni i przyszli psychopaci, w każdym wieku. Nikt tutaj nikogo nie lubi i nie szanuje, zło i nienawiść jest chlebem powszednim, a traumatyczne dzieciństwo ma być przestrogą, jak nie należy wychowywać potomstwa.

Dylematy i tragiczne życie bohaterów to nośny temat, ale mam wrażenie, że tutaj autorowi nie wyszedł. Klementyna, kluczowa postać „Rany” z trudnym dzieciństwem, z nawiązką oddaje to, czego sama zaznała. Wycofana i oderwana od rzeczywistości, nie wzbudza sympatii i zaufania, podobnie jak cała dziewiątka bohaterów. Czyny przewidywalne, wykreowany świat bez polotu, ze złem nagromadzonym w hurtowych ilościach. Kompletny brak nadziei na lepsze jutro, psychopatyczni dorośli i doganiający ich młodzi ludzie. Świat w barwach czarno-białych, skandowane dialogi i niewiarygodna, wydumana fabuła.

Słabe.

14 myśli na temat “Rana – Wojciech Chmielarz

  1. Z wszystkich powieści Chmielarza ta podobała mi się najmniej. Coś ostatnio mnie moi ulubieńcy rozczarowują, bo i Kańtoch była średnia…

    Polubienie

Dodaj komentarz