
„Uwolniona”, to autobiografia Tary Westover, urodzonej i wychowanej w mormońskiej rodzinie, w małej amerykańskiej wiosce w Idaho. Ta historia jest tak niezwykła i tak wstrząsająca, że chwilami wręcz niewiarygodna.
To opowieść o tym, jak to jest żyć i przeżyć w zamkniętej społeczności, w której fanatyzm religijny, podporządkowanie życia przepowiadanemu końcu świata, zakaz nauki w szkole i zakaz korzystania z opieki lekarskiej, są fundamentem jedności i przynależności do rodziny. Rodzina Westover to siedmioro dzieci i rodzice. Ciężka praca wszystkich, niezależnie od wieku, w domu, obejściu i harówka na złomowisku. Stosowana przez ojca codzienna indoktrynacja religijna. Ze ściśniętym sercem czytam o lekceważeniu elementarnego bezpieczeństwa przy pracy. Wypadki, częste urazy zagrażające życiu i znakomite samopoczucie rodziców, którzy ze stoickim spokojem przyjmują owe zdarzenia. Urazy takie jak złamania kości, ciężkie poparzenia ciała i stłuczenia czaszki, leczone są nalewkami, ziołami i maściami, ponieważ opieka lekarska absolutnie nie wchodzi w rachubę. I jeszcze znęcanie się psychiczne i fizyczne starszego brata nad młodszymi.
Czy w takim środowisku, gdzie ojciec jest chory psychicznie, matka ślepo mu oddana, jest miejsce na miłość? Okazuje się że tak, rodzice kochają dzieci, myślę, że z wzajemnością. Tyle, że miłość i pragnienie bliskości dzieci jest naturalne, rodziców zaś obwarowane licznymi nakazami i zakazami oraz szantażem.
Tara Westover przetrwała. Nieprawdopodobnym wysiłkiem zdobyła znakomite wykształcenie. Nie ominęły ją załamania nerwowe, depresja i tęsknota za rodziną.
Czytajcie.
O rany, co za indoktrynacja aż strach to czytać;) Czy to jest tylko opis konkretnej rodziny, czy też ogólnie o kościele mormońskim?
PolubieniePolubienie
Tak, w formie powieści, losy autorki książki,Tary Westover i jej rodziny. Polecam bardzo 🙂
PolubieniePolubienie