Instytut – Stephen King

Tłumaczenie: Rafał Lisowski

Najnowsza powieść Kinga to gratka dla fanów i samego autora oraz gatunku, na którą z pewnością czekali z niecierpliwością. Zapowiada się dobrze. Oto w amerykańskim stanie Maine, gdzieś w głębi lasów, ukryty jest tajny Instytut, przeprowadzający eksperymenty na dzieciach. Dzieci, wybitnie zdolne, posiadające zdolności telepatyczne i telekinetyczne, porywane są w całej Ameryce, a ich rodzice mordowani. Instytut, podzielony na dwie części – Przednią i Tylną, ma za zadanie maksymalnie wykorzystać drzemiące w dzieciach zdolności, by na końcu zniszczyć je psychicznie i fizycznie. Wszystko działa idealnie do czasu, gdy do Instytutu trafia dwunastolatek, Luke Ellis.

Na początku powieści pojawi się Tim Jamieson, wypisz wymaluj jak Jack Reacher, bohater książek Lee Childa. Po to, by następnie przez kilkaset stron skutecznie dać o sobie zapomnieć. I już jesteśmy w Instytucie, w którym nieprzerwanie trwają eksperymenty, a dostarczanie kolejnych dzieciaków trwa bez zakłóceń. I wydawać się może, że ta wybuchowa mieszanka – tajny Instytut, jeszcze tajniejsze eksperymenty, dramatyczny los porwanych dzieci i Ten King, snujący kolejną niezwykłą historię, sprawdzi się. Otóż nie, nie sprawdził się.

Przede wszystkim postaci pojawiające się w ilościach znacznych, rozczarowują. Dzieci, bez odpowiednio wyróżniających je cech, stają się nieciekawe i nijakie, więc trudno jest się przejmować tym, co się z nimi dzieje. Z kolei osoby dorosłe, to zbiór postaci papierowych i bez właściwości, które w trakcie lektury okazują się prostakami, głupcami i beksami. Całość okraszona jest rozczarowującym finałem.

Przyznam szczerze, że ucieszyłam się, kiedy już dobrnęłam do końca książki. Przez niemal 700 stron miałam nadzieję, że nastąpi magiczne przyśpieszenie akcji, wyrzut adrenaliny i logiczne wytłumaczenie historii dziejącej się w „Instytucie”. Nic takiego nie nastąpiło, pozostało tylko rozczarowanie i znużenie lekturą.

3 myśli na temat “Instytut – Stephen King

  1. Czy nie wydaje ci się, że King juz tylko odcina kupony od sławy? Mam wrażenie,że sam tych nowych książek nie pisze, bo rozmienia sie na drobne. „Instytutu” nawet nie będę próbować ale doceniam twoje „poświęcenie”, 700 stron hoho 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Prawie 700 stron, ale i tak hoho 🙂 Ale w 2020 roku w maju King wydaje kolejną książkę, tym razem będzie to zbiór nowel. Czytałam dwa takie zbiory i podobały mi się, więc może i te mu wyjdą dobrze, bo jeśli nie, to już nic więcej jego nie przeczytam…

      Polubienie

  2. Ta książka była tak bzdurna i tak nielogiczna na każdym korku, że oceniłem ją na 2. Była sprzeczna logicznie w fabule sama ze sobą i nie miała żadnych podstaw logicznych w niczym. Był to totalny bubel, jak większość tego autora – zyskał sławę przez realizacje filmowe. A i to bo łatwo realizować fasadowe pomysły. Autor ma pomysł i prawie nigdy go logicznie nie jest w stanie pociągnąć, a tym bardziej inteligentnie.

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s