
Oto jeden dzień z życia pensjonariuszki domu pomocy społecznej Jadwigi, wolontariusza Tomka i pielęgniarki Agaty. Jadwiga traktuje to miejsce jako umieralnię, Agata jako zakład pracy. Cała trójka zaś, odliczając godziny do końca dnia, czeka. Jadzia czeka na Tomka, któremu tak dużo ma opowiedzenia i przy okazji poskarżenia się na personel. Tomek niecierpliwie czeka na jakąkolwiek wiadomość od dziewczyny. Agata czeka na koniec zmiany, bo jest zmęczona ciężką pracą, bo musi porozmawiać z córką.
To Jadzia jest naszymi oczami i uszami w tym przygnębiającym Zakładzie. Jako jedna z nielicznych przebywających tam pensjonariuszy zdaje sobie sprawę z tego, gdzie jest i dlaczego. Przeżywa wstyd i upokorzenie korzystając z pomocy pielęgniarek przy toalecie. Namiętnie oddając się myślom, monologując sama ze sobą, cofa się przeszłość wspominając swoje małżeństwo, dorosłą już córkę i wnuka. Niezadowolona z siebie i sytuacji w jakiej się znalazła, z towarzyszącego jej bólu i współlokatorki „wariatki”, jest jedną z bardziej zrzędliwych i absorbujących osób na tym oddziale. Tomek i Agata, podobnie jak Jadzia przemykają przez oddział, tocząc sami ze sobą ostre monologi, chwilami pozwalając sobie na przygnębiające retrospekcje.
„Zaraz będzie po wszystkim”, to bardzo kameralna opowieść o starości, samotności, która tak bardzo dotyka bohaterów, niezależnie od wieku. O zwykłym życiu, zwykłych ludzi – pięknie napisana, bez patosu, a z potrzebną wrażliwością, ironią, a nawet humorem, wzruszająca.
Zastanawiam się nad lekturą, ale chyba poczeka do wiosny;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myślę, że niezależnie od pory roku, warto tę książkę przeczytać 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Takie o przemijaniu to w okresie jesienno-zimowym dołują mnie jeszcze bardziej niż normalnie.
PolubieniePolubienie
To rzeczywiście wiosna będzie w sam raz.
PolubieniePolubienie