
Jak to jest żyć w kraju rządzonym przez partię klerykalną, w której parlament to w znakomitej większości duchowni i ich satelici? Ilu z Was pomyślało w tej chwili, że chwileczkę, a w jakim niby kraju my teraz żyjemy? Jak mówił Dziewoński w niezapomnianym skeczu „Sęk”: „teoreticznie tak”. Jednak Żulczyk w „Czarnym Słońcu” poszedł nieco dalej. W sumie dość przerażające, jak to „nieco dalej” jest nieodległe od „aktualnie”.
Oto Polska, naród wybrany, a Chrystus miłościwie rządzącym królem. Polską, której nie ma już w Unii Europejskiej, rządzi Kościół Katolicki ze swoim Ojcem Premierem, interesy robi się pod stołem, eliminując tych, którym to się nie podoba, a niepokornych pacyfikując bojówkami. Polska biało-czerwona i chrześcijańska, skutecznie eliminująca wszystkich myślących inaczej, od tych o odmiennej orientacji seksualnej, po tych o ciemnej karnacji, szczególnie tych.
Taką Polskę poznamy za sprawą głównego bohatera, Gruza, przywódcy Prawdziwego Faszyzmu, bojówkarza i mordercy, prawdziwej maszyny do zabijania. Idziemy ramię w ramię po niepokornych z Gruzem, poznajemy jego myśli i czyny i chcąc nie chcąc, nawet trochę się do niego przyzwyczajamy, a nawet mu trochę kibicujemy.
„Czarne słońce” tonie w wulgaryzmach, ludzkich wydzielinach i wymyślnych, zadawanych z sadystyczną przyjemnością morderstwach. I nie ma znaczenia, czy są to dorośli, dzieci czy też właśni rodzice. Ale przecież chodzi nie tylko o specyficzny styl, wszak Gruz, oprócz ostrych bójek i mordów, również myśli i czuje, o czym można się przekonać w narracji religijnej i metafizycznej, mającej równie silny wydźwięk.
Książka nie jest łatwa w odbiorze, a Polska dystopijna – siermiężna, brudna i zmierzająca, ku upadkowi, powinna dać do myślenia. Groteska, absurd, satyra, obrazoburczość i sporo prawdy o nas.
No i jak ładnie zmierzasz w kierunku fantastyki…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Raczej taki mały skok w bok, który za bardzo nie boli, a daje trochę przyjemności 🙂
PolubieniePolubienie