
Po bardzo słabej „Martwej wodzie„, obiecałam sobie solennie już nie czytać szetlandzkiej serii. Złamałam się, bo z jednej strony pomyślałam, że może jednak autorka mnie zaskoczy i to będzie dobra powieść. Z drugiej zaś, mimo takich sobie poprzednich części, czuję słabość do Pereza, wysp, wyspiarzy i panującej tam pogody. I tak za sprawą „Mglistego powietrza, wylądowałam na Unst, najbardziej wysuniętej na północ wyspie w archipelagu Szetlandów.
Szóstka młodych, zaprzyjaźnionych ze sobą londyńczyków ląduje na Unst, na weselu jednej z par. I tak zaczyna się tydzień pełen dramatycznych wydarzeń, ponieważ zamordowana zostaje jedna z druhen panny młodej i wszystko wskazuje na to, że jedno morderstwo zabójcy nie wystarczy. W tle przewija się duch dziewczynki, ukazujący się wybranym kobietom. Policyjna ekipa śledcza z Jimmym Perezem i Willow zjawia się na Unst i rozpoczyna się żmudne dochodzenie.
Śmiało mogę powiedzieć, że „Mgliste powietrze”, było niezłe. Na plus oczywiście ponury i mało przyjazny klimat Szetlandów. Nadzwyczaj ciekawi mieszkańcy wyspy, z niezwykłymi rodzinnymi tajemnicami, z których każda kwalifikuje się na oddzielną powieść. Cleeves udanie łączy klimat grozy i intrygi kryminalnej z powieścią obyczajową i silnymi wyspiarskimi postaciami. Wszak niewielka wyspa targana wiatrami, smagana deszczem i spowita mgłą, uczucie izolacji i klaustrofobii, to znakomity teren działania mordercy.
Jesli chodzi o intrygę kryminalną i głównych bohaterów, Perez psychicznie wychodzi na prostą, choć jego dosyć częste „zawieszenia w czasie” są lekko irytujące. Jego szefowa, Willow nadzwyczaj irytująca, skupiająca swoją uwagę przeważnie na Perezie. Niechlujna, nie budzi sympatii. Ale najwięcej zastrzeżeń mam do zakończenia intrygi kryminalnej. Cleeves tak skonstruowała wszystkie postaci pojawiające się na scenie, że każda z nich może być mordercą, co wcale nie służy intrydze.
Może być.
Też dopiero co skończyłam czytać. Mnie się podobała, nijak nie udało mi się zgadnąć „kto zabił”, więc książka trzymała w napięciu, zwykle za wcześnie się domyślam i już bez napięcia doczytuję.
PolubieniePolubienie
Nie dało się wytypować sprawcy, bo ile osób na wyspie, tylu podejrzanych 🙂
PolubieniePolubienie