
Tłumaczenie: Agata Teperek
„Doggerland. Podstęp”, to książka o 480 stronach podzielonych na 91 rozdziałów i epilog. Mnie podobały się rozdziały od 1 do 2, bo początek obiecywał, że będzie się działo oraz końcowe 86-87 i epilog, bo wreszcie nastąpiło ożywienie akcji i wyjaśnienie zagadki, przy tej okazji budząc mnie i książkowych bohaterów z letargu.
Mieszkańcy archipelagu Doggerland z wyspą Heimo, budzą się z dorocznej, świątecznej, suto zakrapianej nocy. Wśród doggerlandczyków, którym kac nie tylko moralny nie daje spokoju, jest pani komisarz policji kryminalnej, Karen Eiken Hornby. Nie minie doba, poalkoholowy ból głowy wciąż ma się świetnie, gdy komisarz Hornby musi poprowadzić śledztwo w sprawie morderstwa jednej z mieszkanek wyspy. Pani komisarz prowadzi śledztwo, zmagając się z własną i kolegów-szowinistów niemocą. Dochodzenie stoi w miejscu, niemal umierając śmiercią naturalną, a bohaterowie pierwszo- i drugoplanowi bardziej skupieni są na własnych traumach i emocjach, niż na pracy. I kiedy tak wszystko przez niemal 450 stron tkwi w letargu, nagle historia ożywa i nabiera tempa, wszystko się wyjaśnia i następuje epilog tej historii.
To nie jest właściwie powieść kryminalna, bardziej obyczajowa, z jednym trupem w tle. I mogłoby tak zostać, gdyby nie wyjątkowa ślamazarność policyjnych bohaterów, którym świetnie wychodzi picie kawy i piwa, w przeciwieństwie do dochodzenia. Gdyby nie ta zabawa w psychologizowanie. Gdyby nie ta ofiara zbrodni, w tak bezwzględny i niepochlebny sposób opisana, że aż mi jej żal. Intryga kryminalna wyjątkowo słaba, akcja i tempo żadne, a dłużyzny i nuda wyziera z każdego rozdziału. Powtarzalność fraz, mielenie jednego problemu na milion sposobów i chaos wątków, postaci i niekończące się opisy wszystkich i wszystkiego.
To nie jest dobra powieść. To jest wyjątkowo słaba powieść.
Zdecydowanie się zgadzam. Wymęczyła mnie ta powieść okrutnie… Zakończenie trochę poprawiło ocenę całości, ale nie zaskoczyło.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To jest już nas dwie 🙂
PolubieniePolubienie
Rzeczywiście niemrawe to było i eksponujące pijaństwo komisarz (ile można o tym?) Dla znawców 3/4 treści można było przewidzieć, jedynie końcówka coś wnosiła.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szkoda, a zapowiadało się całkiem przyzwoicie.
PolubieniePolubienie