
Tłumaczenie: Lech Z. Żołędziowski
Trzecia część z cyklu o Tracy Crosswhite poza mną, wcześniej raczyłam się „Umiera się tylko raz” i „Grób mojej siostry„. Spragniona dobrej intrygi kryminalnej, generalnie nie powinnam narzekać, a jednak nie była to powieść w pełni mnie satysfakcjonująca.
Początek zapowiada się dobrze. Oto w Seattle na przejściu dla pieszych ginie, potrącony przez pędzący samochód, dwunastolatek. Sprawca znika, a śledztwo prowadzi znana z części poprzednich policjantka Tracy. Ślady prowadzą do pobliskiej bazy marynarki wojennej, więc śledztwo przejmuje armia i na scenę wkracza JAG. Robi się ciekawie, a zapowiedź sądowych potyczek zaostrza apetyt. Tymczasem z dowodami w sprawie zaczynają się dziać dziwne rzeczy, trupów jest coraz więcej, a dwa odrębne śledztwa prowadzone przez zespół Tracy Crosswhite, zyskują wspólny mianownik. I tak oto w skrócie wygląda zarys intrygi kryminalnej, bo problemach i dylematach bohaterów nawet nie nie warto wspominać.
Głównym bohaterem i motywem przewodnim „Brudnej sprawy” są narkotyki. Temat eksploatowany i wdzięczny dla pisarzy. Fabuła raczej niczym nie zaskakuje, bo kiedy mamy ofiary narkotyków, w pobliżu amerykańską bazę wojskową, to już wiadomo, w jakim kierunku ta historia będzie się toczyć. By nie było zbyt monotematycznie, Dugoni zadbał o bohaterów, ich traumy, kłopoty i problemy osobiste oraz wątki romansowe, bo to się zawsze dobrze sprzedaje. Już nie wspomnę, że pojawiające się osoby, potraktowane są raczej po macoszemu, mało o nich wiemy, znikają szybko, po zapełnieniu kilku stron mało ważnym wydarzeniem.I naturalnie, Tracy Crosswhite znów będzie w niebezpieczeństwie, co staje się nudne i przewidywalne, bo wynika z tego, że jeśli główny bohater cyklu nie walczy o życie, to intryga kryminalna się nie liczy. I jeszcze epilog, podsumowujący tę historię – absolutnie niczym nie zaskakujący, prosty i nudny.
Dla fanów Roberta Dugoniego.
Ekhm, dla fanów? Widzę jednak, że jednej fance nie podeszło;-) To chyba wypożyczę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak zrób, bo akurat ten tom bardzo średni jest 🙂
PolubieniePolubienie