
Tłumaczenie: Krzysztof Modelski
Międzywojnie „Na obcej ziemi” według Izraela Joszuy Singera, to zbiór jedenastu opowiadań o wschodnioeuropejskich Żydach. Bohaterami tych miniatur są anonimowi ludzie w anonimowych miastach i wsiach Polski i Rosji (oprócz wyraźnie zaznaczonej Warszawy), różnych wyznań, wieku i statusu materialnego. Opowiadany świat Singera, a są to lata dwudzieste XX wieku, już nie istnieje, ale różnorodność tematów, jakie autor porusza w opowiadaniach, jest również i dziś aktualny i mógłby dziać się tu i teraz.
W opowiadaniach Singera króluje przemoc, niechęć do ortodoksyjnych Żydów, brak tolerancji na wszystko co nowe i nieznane, fanatyzm i wykorzystywanie jednych przez drugich. Jest mnóstwo znęcania się nad słabszymi, cierpią zwierzęta i dzieci, wszyscy powielają jedyny znany sobie wzorzec zachowań. Już oswojony, smutny i siermiężny świat w jakim przyszło żyć bohaterom „Na obcej ziemi” trwa w zawieszeniu, gotujący się do kolejnej hekatomby, o której Oni jeszcze nie wiedzą, ale nieświadomie przeczuwają.
Izrael Joszua Singer opisuje bohaterów swoich opowiadań z dystansem, pokazując świat pozbawiony kolorów, szary, smutny i beznadziejny. Mimo że autor nie stroni od ironii, a poczucie humoru widoczne niemal w każdym z opowiadań, to przesłanie jednak jest pesymistyczne. Jedenaście opowiadań, z których każde zapada w pamięć, ale dla mnie wyjątkowe jest „Stare miasto”, „W drodze”, „Krew” i „Luk”.
Bardzo warto.
Singera się dosyć dużo naczytałam ale Isaaca, który jest bardziej znany, więc ta tematyka nie jest mi obca.
Nawet nie wiedziałam, że jego brat też coś napisał. To klasycy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To klasycy, ale jacy 🙂 Mam „Braci Aszkenazy’, na stosie do przeczytania.
PolubieniePolubienie
Tak, warto czasem oderwać się od nowości i przypomnieć sobie o klasykach. Czasami ciężko coś dobrego przeczytać, bo wydawnictwa nie wszystko wznawiają a biblioteki już pozbyły się starszych książek. Teraz właśnie udało mi się zaopatrzyć w książki Magdy Szabo, których jeszcze nie czytałam. Tak samo upolowałam „Gubernatora” Warrena.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zainteresował mnie ten „Gubernator”, a Szabo czytałam tylko „Tajemnicę Abigel”, ale to było tak dawno.
PolubieniePolubienie
Warren dostał nagrodę Pulitzera w 1947 r. za „Gubernatora”. Własnie zaczęłam ją czytać, opisuje historię wiejskiego farmera, który siłą woli zostaje gubernatorem stanu na Południu, w tle historia Amerykanów lat czterdziestych, władza, pieniądze i wpływy. Bardzo obrazowo opisane, ciekawe jak się skończy:)
Znowu Szabo bardzo lubię ale jak pisałam, ciężko jej książki znaleźć, tylko antykwariaty zostały.
ps. zamilknę na jakiś czas, kanikuła wzywa
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To życzę udanych wakacji, dobrej pogody i jeszcze lepszych książek 🙂
PolubieniePolubienie