Podsumowanie 2020

To był przedziwny rok. W związku z tym również i podsumowanie będzie inne, niż zwykle. Przeczytałam znacznie mniej książek, niż w poprzednich latach. Dlaczego? A no dlatego, że zupełnie nie mogłam się skupić. Pandemia zrobiła krzywdę nie tylko naszej ekonomii, relacjom społecznym, ale też psychice dorosłych i dzieci. Troski związane z finansami, oderwanie od codziennej rutyny, podskórny lęk o siebie i bliskich, przedawkowanie płynących ze świata i kraju wieści na temat plagi, rosnące z dnia na dzień smutne statystyki, to wszystko sprawiło, że czytanie odeszło na dalszy plan. Wszakże ma to być przyjemność. A trudno fundować sobie przyjemność, gdy niewesołe myśli okupują głowę.

Dlatego też będzie krótko. Przedstawiam Wam poniżej mój top 5 książek za kończący się rok.

Rozważałam też prezentację najsłabszych książek, jakie miałam okazję przeczytać w tym roku, ale ostatecznie zdecydowałam, że rok 2020 jest wystarczająco beznadziejny i nie ma się co pastwić nad leżącym.

Pozdrawiam Was serdecznie z pozycji horyzontalnej, w jakiej jestem zmuszona zakończyć ten rok. O co chodzi? A no o to, że gdyby kiedykolwiek przyszło Wam do głowy wybrać się rowerem na zakupy, podczas gdy warunki na drodze zachęcają raczej do wdziania na nogi łyżew, to posłuchajcie tego cichutkiego głosiku rozsądku, który stara się przebić przez pełen buty „co, ja-nie-pojadę?-ton. Ja nie posłuchałam i teraz jestem ubogacona o metalowe elementy w kości udowej oraz ćwiczę bicepsy i mięśnie jednej nogi, poruszając się czasowo za pomocą balkonika. Jedynym stworzeniem, zadowolonym z tej sytuacji, jest niewątpliwie Florka, która towarzyszy mi nieustannie w mojej rekonwalescencji.

Życzę sobie i Wam, aby 2021 był zwyczajny. Taki wiecie, zdrowy, nieograniczony, zdemaskowany, zaszczepiony i żeby chciało się na nowo czytać.

Do siego!

12 myśli na temat “Podsumowanie 2020

  1. Nie czytałam żadnej z książek Top 5, Nesbo na pewno nadrobię 🙂 W moim przypadku pandemia też sprawiła, że czytałam mniej, chyba najmniej w życiu. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  2. Z Nesbo zdecydowanie bym polemizowała. IMHO Królestwo potwierdza jego osuwanie się po równi pochyłej. Z pozostałych mam na czytniku Miasto niedźwiedzia. Powinno się udać w 2021:) Udanej rekonwalescencji i oby ten nowy rok był dla nas tylko lepszy!

    Polubione przez 1 osoba

  3. O matko, pięknieś się dorobiła 😦
    Ja ostatni raz na rowerze siedziałam chyba w październiku, w polskich warunkach klimatycznych rowerom mówię w pewnym momencie stanowcze NIE.
    Pod względem książkowym rok wypadł mi dość normalnie, pewnie te wszystkie problemy, które pięknie wypunktowałaś, zaczytywałam po prostu. Czasu chyba większość z nas miała więcej.

    Polubione przez 1 osoba

  4. Oczywiście nigdy nie dorównam Ci w ilości przeczytanych książek, ale coś w tym jest, przeczytałam ich w mijającym chorym roku znacznie mniej niż zwykle, jakoś nie szło. Oby w tym nadchodzącym wszystko wróciło do normy, czytanie ksiązęk też. Zdrowia życzę.

    Polubione przez 1 osoba

  5. O matko, współczuję (a wiem co mówię w tym przypadku) i życzę wytrwałości w dochodzeniu do formy. Co do książek to dla mnie akurat rok był dobry, tyle że zmieniłam dość mocno profil lektur na książki popularnonaukowe.

    Polubione przez 1 osoba

  6. Ojej, a to się porobiło! Co ten rower taki nieujarzmiony, chyba go poniosło?
    Współczuję i życzę jak najszybszego powrotu do normalności:)
    U mnie wprost przeciwnie z czytaniem, chyba rekord pobiłam ale kryminałów tylko 48% ,
    i co z tego kiedy jakość jakby gorsza. Przeglądając oceny (stawiam coraz niższe) mało mam najwyższych, chyba trudno mnie już czymś zaskoczyć.

    Z „Miastem Niedźwiedzia” zgadzam się zupełnie,
    „Królestwo” też było dobre ale mam trudności w ocenie tej książki,
    „Ślady miasta” – zgoda (niesamowita narracja)
    jeszcze niekryminalnie wyróżniłabym:
    „Psie sucharki …” – Apoleika M. za niebywały humor dla właścicieli psów
    „Niepokonany Seabiscuit” – Hillenbrand L. za niesamowitą historię konia wyścigowego
    „Staroświecką historię” – Szabo M. za wspaniałą historię rodziny autorki sięgającą hen hen

    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    ps. „My przeciwko wam” już przeczytane, też dobre ale ciut niżej (czyli 5,0), prawda wyziera z prawie każdego zdania autora, co za przenikliwość!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Mam nadzieję, że rok 2021 będzie lepszy pod każdym względem. Tymczasem skończyłam „Ten dom jest mój” Dorte Hansen, niezła, notka niebawem i zabieram się albo za najnowszą Fryczkowską, albo za Chabona. A w styczniu będzie się działo, już zrobiłam spis książek, absolutnie i koniecznie do kupienia 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz